ŚwiatTaktyka Rosjan rozpracowana. Natarcie na południe ma odciąć Odessę

Taktyka Rosjan rozpracowana. Natarcie na południe ma odciąć Odessę

Siły rosyjskie chcą ominąć miasto na północy i znaleźć inną drogę przez rzekę. Obejście Mikołajowa i połączenie się z oddziałami w rejonie Naddniestrza (zbuntowanej części Mołdawii) odcięłaby najważniejszy port Ukrainy, Odessę, zarówno na lądzie, jak i na morzu. Brytyjski "Guardian" prezentuje najnowszą analizę dotyczącą układu na froncie w Ukrainie, opierając się m.in. o ocenę emerytowanego generała z Australii.

Analizy specjalistów od strategii wojennych rozgryzają taktykę Rosjan. Ich ambicje zmierzają do zdobycia stolicy kraju PAP
Analizy specjalistów od strategii wojennych rozgryzają taktykę Rosjan. Ich ambicje zmierzają do zdobycia stolicy kraju PAP
DSNS

09.03.2022 | aktual.: 09.03.2022 14:59

Rosyjskie wojska, biorące udział w inwazji na Ukrainę, prawdopodobnie starają się ominąć Mikołajów. Natarcie ma dotrzeć do Buga i poprowadzić armię na Odessę, a następnie podążyć w kierunku miasta Zaporoże. Jak wskazuje analizujący posunięcia rosyjskiej armii "Guardian", jak dotąd Mikołajów oparł się szturmom sił Władimira Putina.

Znaczenie tego, co dzieje się w Ukrainie, przeanalizował także emerytowany australijski generał Mick Ryan, autor wielu książek poświęconych wojennym strategiom. Cytowany doświadczony wojskowy śledzi ruchy agresora i metody obrony zaatakowanej przez siły Władimira Putina Ukrainy i w mediach społecznościowych przekazuje swoje wnioski.

"Południowy teatr wojny jest istotnym elementem ogólnego projektu rosyjskiej kampanii w Ukrainie" - napisał Ryan, podkreślając znaczenie 13 ukraińskich portów morskich, które w 2021 roku wyeksportowały ponad 150 mln ton ładunków.

"I podczas, gdy wojna na północy i wschodzie przekształciła się w powolną i miażdżącą wojnę na wyczerpanie, wojna na południu była miejscem większego sukcesu operacyjnego dla atakujących sił rosyjskich" - zwrócił uwagę generał.

Zdaniem analityka, obrona Kijowa jest najważniejszym punktem strategii ukraińskich wojskowych. Rosjanie na południu odnoszą większe sukcesy niż na północnym wschodzie i północy. Stolica ma dla obrony Ukrainy wartość polityczną, logistyczną i kulturową.

Tymczasem to właśnie upadek Kijowa lub jego wynegocjowana kapitulacja jest kluczowym celem wojennym Rosji. Łatwo jednak miasta nie wezmą, choć byłoby mocną monetą przetargową w ewentualnych negocjacjach - wynika z analizy.

Według "Guardiana" po dwóch tygodniach wojny w Ukrainie rosyjskie wojsko "utknęło w martwym punkcie". Analitycy i zachodnie agencje wywiadowcze zauważają jednak znaki, że Rosjanie przygotowują się do ponownego szturmu na Kijów i przegrupowują siły wokół stolicy.

Natarcie na południe. Rozgryzają taktykę Rosjan

Agresorzy z Rosji uderzyli w szereg kluczowych centrów logistycznych i w centrum obrony przeciwlotniczej, która mogłaby wspierać obronę Kijowa. To dlatego zaatakowana została baza powietrzna w Winnicy, w którą uderzyło osiem pocisków manewrujących.

Natomiast w takich miastach jak Bucza i Irpień, w pobliżu największego skupiska sił rosyjskich, mieszkańcy zostali zmuszeni do ucieczki pod deszczem pocisków i rakiet. - Nie możemy nawet zebrać ciał, ponieważ ostrzał z ciężkiej broni nie zatrzymuje się ani w dzień, ani w nocy. Psy rozwlekają ciała po ulicach miasta. To koszmar - mówi burmistrz Bucza Anatol Fedoruk.

W tym rejonie siły wroga są przeważające. - Na jednego żołnierza Ukrainy mamy 10 żołnierzy rosyjskich, a na jeden ukraiński czołg mamy 50 czołgów rosyjskich - powiedział burmistrz stacji ABC News. Zaznaczył jednak, że przepaść w siłach się zmniejsza i nawet, jeśli siły rosyjskie wkroczą do miast, wszędzie spotkają się z zaciekłą obroną.

Jednym z najbardziej pesymistycznych komentatorów, wypowiadających się na temat zdolności Ukrainy do przeciwstawienia się rosyjskiemu atakowi, był Bill Roggio, redaktor "Long War Journal". "Podstawowym problemem, z jakim boryka się ukraińska armia od samego początku, jest to, że nie ma wystarczającej liczby sił, by obronić wszystkie linie natarcia. Rosjanie mają przewagę liczebną i są skłonni żonglować żołnierzami i sprzętem, aby osiągnąć swoje cele" - stwierdził.

Wybrane dla Ciebie