Nasza Ukraina nieoficjalnym zwycięzcą wyborów
Reformatorzy okazali się górą w
niedzielnych wyborach parlamentarnych na Ukrainie, wyprzedzając
Partię Komunistyczną i spychając na trzecie miejsce blok
popierający prezydenta Leonida Kuczmę.
02.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według ogłoszonych we wtorek wyników, uwzględniających 100% głosów w okręgach wielomandatowych i część głosów w okręgach jednomandatowych, centroprawicowy reformatorski blok byłego premiera Wiktora Juszczenki uzyskał 23,57% głosów, a komuniści 20,02%.
Proprezydencki blok O jedną Ukrainę zdobył 12,05% głosów, a na czwartym miejscu znalazł się Blok Julii Tymoszenko, zaciekłej przeciwniczki Kuczmy, z 7,22% głosów. Partia Socjalistyczna ma 6,95%, a Socjaldemokratyczna Partia Ukrainy (zjednoczona) 6,20%.
Jednak zgodnie ze skomplikowanym ukraińskim systemem wyborczym, koalicja Juszczenki i blok proprezydencki uzyskają w przybliżeniu jednakową liczbę miejsc w 450-osobowym parlamencie.
Rano, gdy w okręgach wielomandatowych przeliczono ponad 97% głosów, z zestawień ogłoszonych przez Centralną Komisję Wyborczą wynikało, że blok Juszczenki będzie dysponować 112, a blok proprezydencki 104 mandatami.
Komuniści, według tych danych, wprowadziliby do parlamentu 66 deputowanych. To oni jednak, wobec względnej równowagi sił między Naszą Ukrainą Juszczenki a blokiem proprezydenckim, mogą zadecydować o przyszłości Kuczmy.
Wiktor Juszczenko, lider czołowej koalicji opozycyjnej Nasza Ukraina, wykluczył w poniedziałek możliwość współpracy w nowym parlamencie z Socjaldemokratyczną Partią Ukrainy (zjednoczoną) i komunistami. Według niego, nie są to siły, które przejmują się przyszłością kraju. Lider Socjaldemokratycznej Partii Ukrainy (zjednoczonej) Wiktor Medwedczuk uchodzi za potencjalnego rywala Juszczenki w wyborach prezydenckich w 2004 r.
Prezydent Kuczma, który otwarcie nawoływał do głosowania na blok O jedną Ukrainę, oświadczył natomiast, że jest gotów do współpracy ze wszystkimi konstruktywnymi siłami, które będą w stanie stworzyć większość. Zaznaczył, że siły te powinny kontynuować politykę reform gospodarczych, popierać europejski wybór Ukrainy i pogłębiać stosunki z Rosją.
W nowej ukraińskiej Radzie Najwyższej znajdzie się najprawdopodobniej sześć ugrupowań. Obok reformatorskiej Naszej Ukrainy, proprezydenckiej O jedną Ukrainę i Komunistycznej Partii Ukrainy, także opozycyjna Socjalistyczna Partia Ukrainy, Socjaldemokratyczna Partia Ukrainy (zjednoczona) i antyprezydencki blok b. wicepremier Julii Tymoszenko. Jak się szacuje, około 90 mandatów zdobyli tzw. niezależni kandydaci, z których wielu ma powiązania z władzami administracyjnymi.
Obserwatorzy z ramienia zachodnich organizacji stwierdzili, że wybory na Ukrainie odbyły się bez poważniejszych naruszeń. Jednak oficjalny raport w tej sprawie OBWE będzie znany dopiero za kilka tygodni.
Stany Zjednoczone wyraziły "rozczarowanie", że rząd Ukrainy nie zapewnił równych szans wszystkim partiom, w szczególności nie poczynił kroków, aby zapobiec wypadkom nadużycia władzy w kampanii wyborczej. Jednak Waszyngton nie nazwał wyborów nieuczciwymi.
Frekwencja w wyborach wyniosła 65,22%.
Jak poinformowała Centralna Komisja Wyborcza, oficjalne rezultaty zostaną ogłoszone do 15 kwietnia.(iza)