"Nasi w Afganistanie mogą stać się ofiarami błędów MON"
Ministerstwo Obrony Narodowej popełniło strategiczne błędy w modernizacji uzbrojenia polskich wojsk - alarmują eksperci w rozmowie z "Polską". Jak czytamy w dzienniku, ofiarami tych błędów mogą stać się nasi żołnierze w Afganistanie.
- Oficerowie polowi są gotowi rozstrzelać wojskową i ministerialną biurokrację. Składane przez nich zapotrzebowania na zakup sprzętu są ignorowane. Z obawy przed posądzeniem o korupcję procedury wloką się latami, a w skrajnych przypadkach żandarmeria wojskowa wszczyna postępowania przeciwko oficerom składającym zapotrzebowanie - powiedział w rozmowie z gazetą Wojciech Łuczak, redaktor naczelny specjalistycznego magazynu "Raport".
Łuczakowi wtóruje generał Stanisław Koziej, były wiceminister obrony narodowej. Jak wyjaśnia w wypowiedzi dla "Polski" - zamiast skoku technologicznego i inwestycji w bezzałogowe samoloty, które sprawdzają się w każdych warunkach - MON wydał ogromne pieniądze wyłącznie na zakup nie najnowszych już samolotów F-16.
Problemem jest też brak wystarczającej liczby śmigłowców. - W trudnym górskim terenie bez wsparcia z powietrza nie da się prowadzić skutecznych akcji - dodał generał Koziej.
Jak zauważa "Polska" , konsekwencje fatalnego stanu zaopatrzenia naszych sił w Afganistanie mogą być tragiczne, bo w podlegającej polskiemu dowództwu prowincji Ghazni robi się coraz goręcej. Pokazała to ostatnia potyczka z talibami, podczas której zginął kapitan Daniel Ambroziński, a czterech innych polskich żołnierzy zostało rannych.