Narzędzia tortur? Nie, sprzęt dentystyczny!
Urok starego gabinetu stomatologicznego
Każdy musiał to przeżyć bez znieczulenia - zobacz zdjęcia
W Baranowie Sandomierskim otwarto niezwykłą wystawę, pt. "Urok starego gabinetu stomatologicznego". Właścicielem zgromadzonych na ekspozycji przedmiotów, jest lekarz stomatolog Piotr Kuźnik z Częstochowy, który po raz pierwszy prezentuje je publicznie.
Na wystawie można obejrzeć dość niecodzienne przedmioty, które na pierwszy rzut oka przypominają bardziej narzędzia tortur, niż sprzęt stomatologiczny.
Jednak jeszcze 20 lat temu część z prezentowanych eksponatów służyła w zwyczajnych gabinetach dentystycznych. Patrząc na eksponaty można przypomnieć sobie czasy, kiedy chodzenie do dentysty przypominało ciężki bój z samym sobą.
Z kolei dla tych, którzy nie pamiętają tak dawnych czasów, to dobra okazja do zapoznania się z historią tej, dla niektórych przerażającej, ale niezwykle ważnej, dziedziny medycyny.
(WP.PL/Wikipedia/meg)
Urok starego gabinetu stomatologicznego
Mało kto wie, że już wiele wieków temu ludzie używali różnorakich przedmiotów do utrzymania higieny jamy ustnej. Używano do tego m.in. gałązek drzew, wykałaczek, lnianych nici, ptasich piór czy rybich ości. W krajach arabskich używano narzędzia o nazwie miswak lub siwak wykonanego z gałązek lub korzeni roślin wykazujących własności bakteriobójcze. Popularne było również pocieranie zębów kredą lub sodą oczyszczoną.
Urok starego gabinetu stomatologicznego
Jednak pierwszy przedmiot przypominający dzisiejszą szczoteczkę do zębów wynaleźli Chińczycy około roku 1498. Z kolei pierwszą szczoteczkę do zębów produkowaną masowo stworzył w 1780 roku William Addis z Anglii.
Urok starego gabinetu stomatologicznego
Pierwsza szczoteczka, którą zaczęto produkować masowo w końcu XIX wieku miała dość niezwykłą, jak na dzisiejsze warunki, konstrukcję: rączka wykonana była z kości, w której wywiercono dużą liczbę otworków i umieszczono sierść niedźwiedzia.
Urok starego gabinetu stomatologicznego
Szczoteczka okazała się jednak nie najlepszym rozwiązaniem, ponieważ sierść niedźwiedzia zawierała bakterie, nie schła zbyt dobrze i w dodatku pojedyncze włosy często wypadały (zapewne zostając między zębami).
Urok starego gabinetu stomatologicznego
Dlatego też, naturalne włosie zwierzęce zostało zastąpione materiałami syntetycznymi (zazwyczaj nylonem). Pierwsza taka szczoteczka została udostępniona do sprzedaży 24 lutego 1938 roku.
Urok starego gabinetu stomatologicznego
Obecnie szczoteczki używane są na porządku dziennym, a ich wybór jest niezwykle szeroki: od "zwykłych" szczoteczek ręcznych z przeróżnymi końcówkami, poprzez szczoteczki elektryczne, aż do jednorazowych, które sprzedawane są w opakowaniu razem z porcją pasty.
Urok starego gabinetu stomatologicznego
Osoby dbające o zęby mają też do dyspozycji antybakteryjne płyny do płukania ust czy nici dentystyczne. Bardzo unowocześniła się także technika pracy dentystów, co można stwierdzić, oglądając eksponaty przedstawione na wystawie "Urok starego gabinetu stomatologicznego".