Narodowcy nie byli szczerzy z przeorem Jasnej Góry
W niedzielę do Częstochowy pielgrzymowali narodowcy z całego kraju. Po mszy w auli kościoła zaprzysiężono nowych członków i wygłoszono przemówienia polityczne. Przeor Jasnej Góry twierdzi, że nie miał pojęcia o tych planach.
- Nigdy dotąd nikt nie wykorzystał auli do spotkania politycznego, bo byśmy się na to nie zgodzili - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przeor Jasnej Góry, o. Marian Waligóra. Duchowny dodał, że "organizatorzy wynajęli salę na zamknięte spotkanie".
- Nie mieliśmy powodów do przypuszczeń, że będzie to spotkanie o charakterze politycznym - stwierdził. O. Waligóra przypomniał, że już raz odmówił narodowcom, gdy chcieli wynająć salę na wybory nowych władz.
W niedzielę do Częstochowy zjechali się narodowcy z całej Polski. Mieli dwie główne intencje: dobro i trzeźwość narodu. - Pod znakiem tęczowej flagi próbuje się okraść nas z wartości wewnętrznych, takich jak prawda, miłość, życie ludzkie, rodzina oparta na małżeństwie, moralność oparta na Ewangelii i dekalogu. W zamian proponuje się nie wiadomo co - mówił w trakcie mszy ks. Henryk Grządko.
Następnie w auli ojca Augustyna Kordeckiego zaprzysiężono nowych działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. Przemówienia wygłosili Kaja Godek, która otwiera listę Konfederacji na Mazowszu i Witold Tumanowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i członek zarządu Ruchu Narodowego.
Źródło: rp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl