Narkotyki, gangi i brutalna policja
Życie w brazylijskich slumsach
Narkotyki, gangi i brutalna policja - zdjęcia
Rio de Janeiro i Sao Paulo są uznawane za jedne z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie. Ulice biednych dzielnic, faveli, to nieustanne sceny walk miedzy gangami, handlarzami narkotyków i policją. W zeszłym roku w obu stanach zamordowano w sumie ponad 10 tysięcy ludzi. Dodatkowo wysoki wskaźnik zabójstw podnoszą brutalni stróże prawa.
Według Human Rights Watch, od 2003 roku policja Rio de Janeiro i Sao Paulo zabiła w sumie 11 tysięcy ludzi.
Życie i śmierć w "Krainie Cracku"
Setki dzielnic w Sao Paulo i Rio de Janeiro są faktycznie kontrolowane przez gangi narkotykowe. Do jednego z najgroźniejszych należy Czerwone Komando, którego "żołnierze" to często nieletni.
To właśnie wojny między zwalczającymi się grupami są główną przyczyną zabójstw i innych przestępstw w tych stanach. Według "The Washington Times", 23 tysiące zabójstw rocznie w Brazylii ma związek z narkotykami.
Na zdjęciu: uzależniona od narkotyków ciężarna idzie ulicą "Krainy Cracku", dzielnicy Sao Paulo, gdzie mieszkają narkomanii.
Gdzie życie jest wyjątkowo kruche....
Przestępcy czują się na tyle pewni siebie, że napadają na publiczne budynki czy środki transportu. W październiku tego roku handlarze narkotyków zestrzelili policyjny helikopter, zabijając trzech funkcjonariuszy i raniąc czterech innych.
Na zdjęciu: policja w slumsach Rio de Janeiro.
Prawo bandytów
W niektórych dzielnicach Rio obowiązuje tylko prawo ustanowione przez gangi. HRW podaje przypadek 14-letniej dziewczynki, która została oskarżona o kradzież telefonu komórkowego. Jej karą było przestrzelenie dłoni.
W 2002 roku członkowie gangów najpierw torturowali, a potem zabili samurajskim mieczem dziennikarza, który zbierał materiał o dzieciach wykorzystywanych seksualnie.
Stróże prawa ponad prawem?
Zdaniem obrońców praw człowieka, także brazylijska policja działa często niezgodnie z prawem. Według danych HRW, policja w Rio de Janeiro zabiła co 23 zatrzymaną w tym stanie osobę. Dla porównania w USA ginie jeden podejrzany na 37 tysięcy zatrzymanych.
Na zdjęciu: siły specjalne podczas operacji antynarkotykowej w Vila Cruzeiro, Rio de Janeiro.
Brutalna policja
HRW wzięła pod lupę zabójstwa zgłaszane w policyjnych raportach jako zgony osób, które stawiały opór przy zatrzymaniu. Zdaniem organizacji, w niektórych przypadkach były to zwykłe egzekucje. Podczas zatrzymania ginie w sumie w Rio i Sao Paulo około tysiąc ludzi rocznie. Nie wiadomo, jaki procent stanowią pozasądowe zabójstwa.
Według obrońców praw człowieka, część funkcjonariuszy należy do tzw. "szwadronów śmierci", które zabijają na zlecenie.
Na zdjęciu: policjant podczas akcji antynarkotykowej w Pavao-Pavaozinho, slumsach Copacabany.
Życie i śmierć w "Krainie Cracku"
- Pozasądowe egzekucje podejrzanych o przestępstwa to nie odpowiedź na zbrodnie – twierdzi Jose Miguel Vivanco, dyrektor oddziału HRW ds. Ameryki Łacińskiej. – Mieszkańcy Sao Paulo i Rio de Janeiro potrzebują skuteczniejszej, a nie bardziej brutalnej policji – dodaje.
Slumsy Rio de Janeiro
Jak podaje HRW, wśród ofiar wymiany ognia są przypadki osób zastrzelonych z bliskiej odległości. Obrońcy praw człowieka podają także przykłady "przypadkowych" zniszczeń ubrań zabitych, które mogły być pomocne przy określaniu okoliczności śmierci. Policjanci zastraszają również świadków lub fabrykują dowody.
Akcja ratunkowa czy zacieranie śladów?
Inną techniką zacierania śladów egzekucji jest przewożenie martwych już osób do szpitala. Według policji są to "akcje ratunkowe", w rzeczywistości zabieranie zwłok z miejsca zbrodni utrudnia dochodzenie.
Human Rights Watch w maju 2006 roku zidentyfikowało w Sao Paulo 17 przypadków ofiar strzelanin, które trafiły do szpitala z ranami głowy.
Na zdjęciu: siły specjalne aresztują dilerów narkotykowych, Vila Cruzeiro.
Przerażające statystyki
Tylko w 2008 roku policja zabiła w Rio de Janeiro 1,137 osób, a w stanie Sao Paulo zginęło od policyjnych strzałów w ciągu ostatnich pięciu lat więcej ludzi niż w Republice Południowej Afryki – podają obrońcy praw człowieka.
Na zdjęciu: narkoman w slumsach Sao Paulo.
Strzelaj, by zabić
Jak podaje HRW, między 2004 a 2008 roku tylko jeden specjalny oddział policyjny w Sao Paulo zabił 305 osób, a ranił w tym samym czasie 20 podejrzanych. Podczas strzelanin zginął jeden policjant.
Na zdjęciu: krewny 15-latka, który zginał podczas starć między handlarzami narkotyków a policją. Mężczyzna trzyma kartony z napisem: "15 lat straconych. Niewinne życie". Według rodziny chłopca, zginął on od strzału w głowę, gdy odprowadzał do szkoły młodszego brata.