Napięta sytuacja na granicy z Niemcami. MSWiA podało dane
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przedstawiło dane dotyczące skali ruchu migracyjnego z Niemiec do Polski. Podane statystyki obejmują zarówno osoby objęte readmisją (odesłanie nielegalnego imigranta do kraju, z którego przybył), jak i te zawracane w ramach procedury dublińskiej.
Zgodnie z opublikowanymi przez MSWiA informacjami, liczba osób objętych readmisją z Niemiec do Polski wyniosła 564 w 2023 roku oraz 357 w roku 2024. W komunikacie podano także, że do 22 czerwca 2025 roku odnotowano 89 takich przypadków.
Statystyki dotyczące zawróceń z Niemiec do Polski w ramach procedury dublińskiej wskazują na 404 osoby w 2023 roku i 331 osób w 2024 roku. W okresie do 22 czerwca 2025 roku liczba ta wyniosła 225 osób.
W poniedziałek podczas konferencji prasowej Siemoniak zaapelował do wszystkich, którzy chcą bronić polskich granic, by wstępowali do Straży Granicznej. Dodał, że resort nie współpracuje z samozwańczymi patrolami obywatelskimi, których członkowie próbują "robić na granicy zadymę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pilnują granicy polsko-niemieckiej. Co na to mieszkańcy Słubic?
- Straż Graniczna czeka, mamy 1500 nowych etatów. Jeśli ktoś spełnia kryteria, absolutnie będzie mile widziany. Natomiast ci, którzy chcą robić awantury, którzy obrażają policjantów, którzy szukają możliwości jakiegoś incydentu (...) - absolutnie to potępiamy. W tych przypadkach, gdzie jest łamane prawo, odpowiednie organy będą reagowały - zapowiedział.
Dodał, że resort w żaden sposób nie współpracuje z patrolami obywatelskimi. - Te osoby - trudno to nazwać patrolami - raczej próbują prowokować polskich funkcjonariuszy w mundurach bądź przeprowadzać operacje atakujące jedną z funkcjonariuszek Straży Granicznej, więc bynajmniej one nie wspierają. Działają po to, żeby robić na granicy zadymę - ocenił.
Wracają kontrole na granicy
We wtorek premier Donald Tusk poinformował, że Polska przywróci czasową kontrolę na granicach z Niemcami i z Litwą od poniedziałku, 7 lipca. Rzecznik prasowy rządu Adam Szłapka pytany o szczegóły tego rozwiązania powiedział, że rozporządzenie przygotowywane przez szefa MSWiA będzie rozwiązaniem czasowym, ale będzie możliwość jego przedłużania, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Szef rządu wyjaśnił, że wprowadzenie czasowych kontroli jest konieczne, aby zredukować do minimum niekontrolowane przepływy migrantów. Dodał, że powodem decyzji była odmowa zachodniego sąsiada "wpuszczania na swój teren - inaczej niż było to przez ostatnich 10 lat - migrantów, którzy z różnych kierunków zmierzają do Niemiec, ubiegając się na przykład o azyl, czy innego typu status".
Źródło: X/PAP