Napadnięty właściciel kantoru pierwszy poniesie konsekwencje. Posłał trzy kule bandytom

Bandyci uciekli, pieniędzy nie ma, pod ręką policji i prokuratora pozostał pan Mieczysław, napadnięty właściciel kantoru w Piszu. I to prawdopodobnie on jako pierwszy poniesie konsekwencje za to, że odważył się strzelać do bandytów.

Napastnik (w czerwonej kurtce) atakuje wychodzącego z kantoru przedsiębiorcę
Źródło zdjęć: © Youtube.com | TO WIDEO
Tomasz Molga

- Musiałem wziąć adwokata, bo z nieprzyjemnych rozmów z policją wynika, że coś tam na mnie szykują. Chodzi o to, że strzelałem do tych bandytów - mówi WP pan Mieczysław, właściciel kantoru w Piszu, na którego 16 lutego napadli dwaj bandyci. Jest rozżalony. Nie dość, że stracił ponad 100 tys. złotych, a sprawcy napadu umykają policji, to teraz na nim skupia się jeden z wątków śledztwa.

Strzał w szybę

"Strzelają! Padnij!" - krzyczała na ulicy kobieta tuż po tym, jak właściciel kantoru oddał trzy strzały do samochodu z uciekającymi bandytami. No właśnie, uciekali, czyli nie było już "bezpośredniego odparcia ataku" - co jest warunkiem użycia broni. W dodatku z trzech strzałów jedna z kul trafiła w tylną szybę VW Passata, śmignęła koło głowy napastnika i poleciała w siną dal. To z kolei zagrożenie dla postronnych osób: przechodniów i świadków.

- Policjanci będą również badali zasadność użycia broni palnej przez właściciela kantoru - potwierdza podkom. Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie.

Dopiero po ujawnieniu filmu z kamery umieszczonej w samochodzie przypadkowego świadka napadu widać, jak dramatyczne okoliczności towarzyszyły walce z bandytą. Podczas szarpaniny na ulicę wypadł pistolet - osobista broń przedsiębiorcy. Jednocześnie wyciągnęły się po nią ręce bandyty i napadniętego. Pan Mieczysław jako pierwszy zdołał chwycić pistolet. - Oddałem trzy strzały do odjeżdżającego passata - przyznaje właściciel kantoru.

Polska to nie Ameryka

Choć wiadomo, że szczęśliwie nikomu nic się nie stało, to broniącego się mężczyznę czekają teraz trudne tłumaczenia. Użył broni w przestrzeni publicznej, co wiąże się z zagrożeniem dla postronnych osób. - Strzelanie do uciekającego pojazdu z bandytami sądy traktują zazwyczaj jako przekroczenie granic obrony koniecznej - mówi mec. Krzysztof Kuczyński, autor poradnika "Obrona konieczna z użyciem broni palnej". - Ofiara działała jednak na gorąco, tuż po napadzie i pobiciu, a więc w emocjach i z przyspieszonym tętnem. Nie chcemy takich scen na polskich ulicach. Trudno też zaakceptować, że ktoś, kto został obrabowany, nie ma prawa do próby odzyskania majątku - dodaje ekspert.

W jego ocenie z tego powodu właściciel kantoru może liczyć na złagodzenie ewentualnej kary. Najgorszy byłby scenariusz, w którym sprawcy nie zostaną schwytani i jedynym wątkiem śledztwa pozostanie użycie broni przez ofiarę.

Sprawa przypomina historię pracownika ochrony z Malborka. Ten strzelał do nakrytego na gorącym uczynku włamywacza. Już podczas ucieczki przypadkowy rykoszet ugodził przestępcę w plecy, ciężko go raniąc. W pierwszym, jeszcze nieprawomocnym, wyroku sąd skazał pracownika ochrony na rok więzienia w zawieszeniu i 4 lata zakazu wykonywania pracy związanej w ochroną mienia. Wyrok wzburzył lokalną społeczność - która stanęła w obronie pracownika ochrony.

Kolejny przypadek pokazujący surowość organów ścigania dotyczył inwalidy na wózku, który stanął w obronie napastowanej w parku kobiety. Postrzelił napastnika z rewolweru. Przez wiele miesięcy ciążył na nim zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu bandyty, ledwo uniknął aresztu. - W miejsce nagrody i pochwały natychmiast po tym zajściu zostałem przez policję zatrzymany. Odebrano mi broń i zamknięto na komisariacie. Czekałem, co o moim losie postanowią tzw. organy ścigania - zwierzał się w wywiadzie dla portalu trybun.org.pl.

"Pamiętajcie, że Polska to nie Ameryka, tu obywatel jest niczym, jest prochem, z którym organy państwa mogą zrobić wszystko. Oczywiście dla jego dobra i w imię walki o praworządność" - komentował Andrzej Turczyn, autor bloga poświęconego broni palnej.

Wybrane dla Ciebie
Spór na linii SKW szef BBN. Cenckiewicz bez dostępu do dokumentów
Spór na linii SKW szef BBN. Cenckiewicz bez dostępu do dokumentów
Referendum ws. odwołania wójta i rady nieważne przez niską frekwencję
Referendum ws. odwołania wójta i rady nieważne przez niską frekwencję
Berek o Nawrockim: Próbuje wywrócić stolik
Berek o Nawrockim: Próbuje wywrócić stolik
Kara dla TVN24 za niedozwoloną reklamę alkoholu. Jest decyzja sądu
Kara dla TVN24 za niedozwoloną reklamę alkoholu. Jest decyzja sądu
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Incydent pod biurem PO. Sprawca zatrzymany
Incydent pod biurem PO. Sprawca zatrzymany
Rekord pobity. Fundacja o. Rydzyka zgarnia miliony
Rekord pobity. Fundacja o. Rydzyka zgarnia miliony
Program Daniela Nawrockiego. Są dane
Program Daniela Nawrockiego. Są dane
Początek tygodnia zupełnie inny niż kolejne dni. Znów zrobi się ciepło
Początek tygodnia zupełnie inny niż kolejne dni. Znów zrobi się ciepło
Partia prezydencka pod patronatem Nawrockiego? Polacy zabrali głos
Partia prezydencka pod patronatem Nawrockiego? Polacy zabrali głos
Zmiany w Polsacie. Żona Solorza odwołana
Zmiany w Polsacie. Żona Solorza odwołana
Trump się wypiera. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy"
Trump się wypiera. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy"