Nalot policji na strajkujących pracowników energetyki
Południowokoreańska policja dokonała w
niedzielę nalotu na miasteczko uniwersyteckie w Seulu i
aresztowała ok. 100 strajkujących pracowników energetyki.
Stało się to kilka godzin przed wyznaczonym związkom zawodowym terminem powrotu pracowników do pracy lub ich zwolnieniem.
Policja wkroczyła do miasteczka w niedzielę po północy czasu miejscowego po tym, jak kilkudziesięciu studentów rzuciło w policję bombami benzynowymi. Stało się to podczas studenckiego wiecu poparcia dla pracowników koncernu Korea Electric Power Corp (KEPCO).
Wcześniej południowokoreański minister pracy Bang Yong-suk zaapelował do strajkujących pracowników, by powrócili do pracy, zaś kierownictwo KEPCO powtórzyło swą groźbę, że jeśli nie przystąpią do pracy do godz. 9.00 rano w poniedziałek, zostaną zwolnieni.
W trwającym od 25 lutego strajku uczestniczy prawie sześć tysięcy pracowników KEPCO, protestujących przeciwko rządowym planom prywatyzacyjnym. Plany te zostały zatwierdzone 16 miesięcy temu przez parlament. Zdaniem związkowców, będą one oznaczać masowe zwolnienia pracowników.
Rząd uważa akcję za nielegalną i już od kilku dni zapowiadał, iż część uczestników protestu zostanie zwolniona z pracy, a przywódcy związków zawodowych branży postawieni przed sądem. (iza)