"Nie po raz pierwszy staje mi..."
Rok 2005 r. Gmach sejmu, sala plenarna nabita do granic możliwości, obecni są prawie wszyscy posłowie, bo za chwilę ważne głosowanie. Na mównicę wchodzi kandydat na marszałka sejmu, Józef Zych z PSL. Zapada głęboka cisza, słychać tylko jego, jak mówi: - Nie po raz pierwszy staje mi... (pauza) Przychodzi mi stawać przed Izbą... Za ten lapsus słuchacze Programu III Polskiego Radia przyznali Zychowi nagrodę "Srebrne Usta 2005". Poseł uzyskał wówczas 40% wszystkich oddanych głosów.
To nie była jedyna wpadka marszałka. Innym razem upomniał kolegę przy włączonym mikrofonie. W obecności całego sejmu szepnął przez głośniki: - Nie przychodź mi tu, k...a, z takimi rzeczami.