Największe problemy baców. Dla juhasa taka dniówka to już za mało
Oscypki czy bundz to przysmaki uwielbiane przez turystów odwiedzających Podhale. Niewiele osób zastanawia się jednak, z jakimi problemami muszą na co dzień borykać się bacowie.
26.05.2024 | aktual.: 26.05.2024 09:48
Aby wyrabiać oscypki, czyli wędzone sery z owczego mleka, trzeba posiadać specjalny certyfikat. W tej chwili posiada go zaledwie około 80 osób.
- Jeśli komuś wydaje się, że nasza praca to tylko przebywanie z owcami na łonie natury, to jest w dużym błędzie. Baca to dziś niemal księgowy, który prowadzi taką papierologię, że głowa mała - mówi Onetowi baca Stanisław. - Ja już od wielu lat zastanawiam się nad tym, czy tego wszystkiego nie rzucić w diabły i nie zająć się czymś innym - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Juhas to młodszy pomocnik bacy do wypasu owiec. Dniówka dla takiego pracownika to około 300-350 zł, podobnie jak w zawodzie budowlańca. Ale juhas po skończonej pracy nie może wrócić do domu, tylko opiekuje się owcami niemal 24 godziny na dobę. Właśnie dlatego jednym z największych problemów baców jest brak rąk do pracy. "W górach rzadko kto chce już pracować jako juhas. Średnia wieku wśród tej grupy zawodowej to około 45 lat" - pisze Onet.
Inny problem wskazywany przez baców to biurokracja.
- Każda owca ma dziś swój paszport i ja te dokumenty muszą na bacówce ze sobą mieć na wypadek kontroli - mówi jeden z baców w rozmowie z Onetem.
Innym problemem baców jest zmniejszająca się liczba owiec. Przez to powstaje również mniej prawdziwych oscypków. A turyści dają się nabierać na podróbki, które wprawdzie nie są oscypkami, ale łoscypkami. Smaku nie są w stanie rozpoznać.
Górale narzekają też, że w Polsce nie mogą dokonywać samodzielnego uboju owiec we własnych gospodarstwach. Bo w obecnych warunkach oddawanie owiec do ubojni jest nieopłacalne. Poza tym dochodzą restrykcyjne przepisy odnośnie pojazdów używanych w transporcie.
- Koniec końcem ubicie 15 kg jagnięcia kosztuje więcej niż kupienie mięsa identycznej wagi tyle, że z jagnięciny nowozelandzkiej w sklepie - zżyma się jeden z rolników z Podhala.
Czytaj także:
Źródło: Onet