Sejmowy weteran z czerwoną kartką
Marek Wikiński (SLD) jest największym przegranym wyborów w Radomskiem. Zdobył 8 tys. głosów (3,22%) i choć był to najlepszy wynik na liście to nie zagwarantował mu wejścia do parlamentu. Wikiński był sejmowym weteranem. W ławach poselskich zasiadał nieprzerwanie od 1997 r. Co teraz będzie robił? Wraca na uczelnię. Będzie wykładał na Politechnice Radomskiej.
Wikiński jest bohaterem anegdoty, którą przytaczał "Wprost". Miejsce akcji: siedziba SLD przy Rozbrat. - A kandydata na ministra finansów to ty masz - miał zapytać Napieralskiego Włodzimierz Czarzasty, do niedawna bliski doradca szefa Sojuszu. Przewodniczący SLD na to podał nazwisko Marka Wikińskiego. Czarzasty miał w reakcji na to zrobić wielkie oczy i powiedzieć: - Grzesiu widzisz tę ścianę? Wyobraź sobie, że wiszą na niej zdjęcia wszystkich ministrów finansów. Balcerowicz, Olechowski, Kołodko, Belka, Rostowski, jest też twój Wikiński. Teraz usiądź, zrób sobie drinka i powiedz, która twarz tu nie pasuje. Przecież ten facet skończył Wyższą Szkołę Inżynierską w Radomiu. Grzesiu, czy ciebie kompletnie porąbało?