"Najtwardszy sojusznik Ukrainy". Niemieckie media o premierze

"Premier Mateusz Morawiecki jest uważany za najtwardszego sojusznika Ukrainy w walce z Rosją. To także najostrzejszy krytyk niemieckiego rządu" – podkreśla dziennik "Bild". - Naszym celem jest wsparcie Ukrainy tak, aby wygrała ona tę wojnę. Co oznacza, że zachowa swoją suwerenność, wolność i integralność terytorialną. To jest kluczowe i ja postrzegam tę wojnę jako punkt zwrotny w naszej historii – podkreślił premier.

"Najtwardszy sojusznik Ukrainy". Niemieckie media o premierze
"Najtwardszy sojusznik Ukrainy". Niemieckie media o premierze
Źródło zdjęć: © PAP
Mateusz Czmiel

02.02.2023 07:08

- Myślę, że planem Putina i jego ludzi, takich jak Walerij Gierasimow, jego nowy głównodowodzący armii rosyjskiej, jest okrążenie Ukrainy. (…) Uważam, że Ukraińcy nie mogą wykluczyć ataku od strony białoruskiej, na północy Ukrainy, w celu okrążenia Kijowa od zachodu – ocenił premier Morawiecki. Jak dodał, z informacji uzyskanych z Kijowa wynika, że Ukraina spodziewa się kolejnej rosyjskiej ofensywy prawdopodobnie w marcu lub kwietniu, "i to będzie bardzo ostra ofensywa".

Putin zaatakuje Kijów? "Mam takie obawy"

W opinii premiera Putin "jest niestety nie tylko pełen nienawiści do Ukrainy, ale chce też udowodnić swoim ludziom, że jest graczem długoterminowym, który nigdy się nie poddaje i zaatakuje Kijów ponownie". - Tak, mam takie obawy – podkreślił premier Morawiecki, zaznaczając, że szef Kremla "zmobilizował wielu nowych żołnierzy, około 200-250 tysięcy". - Nie wolno nam zapominać, że zasoby Rosji są naprawdę duże, a jej kieszenie głębokie. Ma ona dużo amunicji, dużo broni i dużo ludzi – podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szef polskiego rządu przypomniał także, że Polska dostarczyła już Ukrainie 250 czołgów, a w planach jest 60 kolejnych. - Jako zwieńczenie, wraz z innymi sojusznikami przekażemy 14 czołgów Leopard" - dodał.

Jak zauważył, wiele mówi się o niemieckiej polityce wobec Rosji – szczególnie tej w przeszłości, gdy rząd niemiecki popełnił błąd, uzależniając się od rosyjskiego gazu i rosyjskich surowców. - Teraz wielu ludzi oczekiwałoby od Niemiec zmiany, całkowitej zmiany. Widzimy, że Niemcy (…) próbują wspierać Ukrainę. Ale jednocześnie – mam na myśli zwłaszcza rząd i kanclerza – nadal wydają się być przekonani, że powinno się powrócić do normalnych stosunków z Rosją. Nie sądzę, aby kiedykolwiek było to możliwe w przypadku tego quasi-totalitarnego reżimu. Rosja musiałaby się całkowicie zmienić – powiedział premier Morawiecki.

Dodał także, że "Niemcy mają potencjał, by udzielić (Ukrainie – przyp. red.) znacznie większego wsparcia niż do tej pory, mają bowiem decyzyjność w Unii Europejskiej, mają pieniądze dla Ukrainy, mają możliwości dyplomatyczne".

Premier Morawiecki przyznał, że jeszcze rok temu zaufanie do Niemiec "ze strony wielu innych krajów" było duże. - Ale teraz to wahadło przechyliło się w stronę nieufności. Szczególnie w gronie krajów Europy Środkowej i Wschodniej, a także członków Unii Europejskiej – zauważył.

Myśliwce dla Ukrainy. Morawiecki odpowiada

Zapytany o dostawę myśliwców, podkreślił, że byłby zwolennikiem tego rozwiązania w przypadku, "gdyby była to decyzja całego NATO". - To musi być decyzja NATO, i nie tylko Polska, ale wiele innych krajów musiałoby w tym uczestniczyć - zaznaczył.

- Naszym celem jest wsparcie Ukrainy tak, aby wygrała ona tę wojnę. Co oznacza, że zachowa swoją suwerenność, wolność i integralność terytorialną. To jest kluczowe, i ja postrzegam tę wojnę jako punkt zwrotny w naszej historii. Ponieważ, nie daj Boże, gdyby Rosja wygrała tę wojnę, oznaczałoby to zupełnie inny krajobraz w Europie. (…) Definicja zwycięstwa leży po stronie Kijowa, prezydenta Zełenskiego, jego rządu oraz narodu ukraińskiego, (…) bo to od nich zależy – podkreślił.

Jak ocenił, Rosja będzie nadal stosować groźby nuklearne. - Główną bronią Rosji jest strach, naszą główną bronią powinna i musi być solidarność – stwierdził premier.

Sceptycznie ocenił rozmowy z Putinem, prowadzone przez polityków krajów zachodnich. - Uważam to za złe, ponieważ daje Putinowi tylko tlen i nic nie wnosi. Poprzez takie rozmowy Putin faktycznie osiąga swoje cele, bo pokazuje reszcie świata i swoim ludziom: zobaczcie, jaki jestem rozchwytywany, wszyscy chcą ze mną rozmawiać, wszystko ode mnie zależy. To jest przesłanie, które przekazuje Putin po takich rozmowach – ocenił premier Morawiecki.

Wygrana Putina sprawiłaby, że "świat wyglądałby zupełnie inaczej" – oznaczałaby ciągłe zagrożenie dla Finlandii, krajów bałtyckich, Polski, Rumunii, Mołdawii, a także Niemiec. - Teraz jest kluczowy moment, decydujący punkt, kiedy musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby stawić czoła takiemu scenariuszowi – podsumował premier Mateusz Morawiecki.

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainiemateusz morawieckibild
Wybrane dla Ciebie