"Najtrudniej zauważyć zwyczajność"
- Co widzisz? – zapytał, kiedy podeszła do okna. Zamilkła. Nigdy nie widziała tak pięknego krajobrazu. Wszystko wydawało się tonąć w piaszczystej ziemi, której królestwo roztaczało się na całej długości horyzontu.
30.06.2009 | aktual.: 30.06.2009 13:44
- Co widzisz? – powtórzył pytanie, spoglądając prosto w jej lazurowe jak ocean oczy.
- Pustynię – odpowiedziała. – Nie myślałam, że może być tak piękna.
Uśmiechnął się. Znał to miejsce od dziecka. Doskonale wiedział, jaką potęgę w sobie kryje. Kochał zapach wiatru, który poruszał piaszczystym podłożem. Podziwiał potęgę ziemi i wytrwałość żyjących w pustynnym królestwie zwierząt. Fascynował się wszechobecną tu ciszą i wsłuchiwał się w nią, poszukując tlących się w krajobrazie oznak życia. Tak, z pewnością to miejsce zapadło prosto w jego serce. Jej odpowiedź jednak nie była do końca prawdziwa.
- Co jeszcze widzisz?
Milczała. Nie wiedziała, co powiedzieć. Wolała poczekać, gdyż wiedziała, że zaraz pozna odpowiedź:
- To co najpierw widzisz, to szyba – rzekł. Najtrudniej dostrzec niewidoczne dla oczu.
Najtrudniej zauważyć zwyczajność
Po tych słowach zamilknął. Teraz już oboje wpatrywali się w tajemniczą potęgę rozpraszającą przed nimi swój czar. Milczeniem podziwiali pustynię.
Ludzkie oko – narząd tak niezbędny każdemu istnieniu, zapewniający poznanie rzeczywistości i świata. Przewodnik zmysłów, któremu nieobcy zachwyt nad krajobrazem. Aparat wzroku, który sprawia, że otoczenie staje się bliskie i zaczyna współtworzyć ludzki, prywatny świat, by dojść w końcu do czegoś, co przy pierwszym spojrzeniu dana istota nazwać mogłaby domem. Jedno spojrzenie stanowi o poznaniu. Widzę i wiem – to przesłanie odnaleźć można także w obrazach Hanny Bogusz.
Zobaczyć. Tym prostym czasownikiem można by doskonale opowiedzieć o twórczości zawartej w dziełach artystki. Poprzez swoją twórczość Bogusz prowadzi polemikę z codziennością, która w dobie Internetu i ciągłego biegu za dobrami materialnymi, tak często jest pomijana. To co znane, nie musi być nieatrakcyjne. To co znane, można zobaczyć wyraźniej. Ta zasada została wtopiona w każdy jej obraz. To żywe motto, które sprawia, iż dzieła artystki są bliskie także ich widzom.
Pejzaże dotyczą miejsc znanych i bliskich. Spojrzenie na beskidzką ziemię napawa radością i uśmiechem. Bo któż nie słyszał o tym miejscu, gdzie wspinaczka jest głównym celem, a radość z podróży towarzyszem. U Bogusz tak namalowany Beskid stanowi cząstkę domu, który gości w każdym polskim sercu.
Kolejne znane miejsce – Kraków i "Widok na Wawel". Miasto królewskie stanowiące kulturalno-historyczne zaplecze Polski. Namalowane bez zbędnej skrupulatności i detali, gdyż dzięki swej sławie, samo powstaje z pamięci, rodząc się na nowo, tu i teraz, ze wspomnień autorki.
Zwyczajność odnajduje swą przystań także w przedmiotach. "Krzesło", czy inne martwe natury Bogusz, wykonane za pomocą techniki pastelowej, uwydatniają walory przedmiotu i ukazują go na nowo, stawiając niejako w nowym świetle. W ten sposób prośba: "Spójrz po raz kolejny na zwyczajność" – została wypowiedziana.
Kolejny etap twórczości artystki to portrety. Ukazują zwykłych ludzi w każdej możliwej sekundzie ich życia. Ich twarze zamierają w momentach, w których rodziły się pod ręką twórcy. Odnajdywane na nich emocje są bliskie każdemu, gdyż każdemu z nas towarzyszą w wędrówce nazywanej życiem. Perfekcyjnie ułożona gra koloru i światła wskazuje chwilę, w której człowiek zastygł na płótnie po to, by trwać tak przez wieki. Zwyczajna twarz została zapamiętana i uwieczniona.
Jak pokazuje powyższa tematyka, twórczość Bogusz można by uznać za głos sprzeciwu wobec abstrakcji i sztuki nierealistycznej. Autorka skupia się na zwyczajności, by podnieść jej znaczenie w życiu każdego człowieka. Szyba, przez którą niejednokrotnie spoglądamy na świat, jest więc kropką nad „i” oraz stałym punktem w twórczości artystki, który moglibyśmy zauważyć, gdyby nie przyzwyczajenie do jego obecności.
Anna Stróżyk