Tragiczny bilans lawiny
Według opisu Kalickiego, pierwsi do akcji ratunkowej ruszają polscy sportowcy, biegnący zaraz za grupą z ZSRR. "Błyskawicznie zjawiają się ratownicy GOPR. Z każdą godziną przybywa ratowników: Czesi z Horskiej Slużby z psem lawinowym, wytresowanym do odszukiwania ciał pod śniegiem, żołnierze WOP, podchorążowie z Jeleniej Góry.
Do szpitala w Cieplicach trafia pięcioro rannych. Co chwila ratownicy wydobywają kolejne ciała. Wieczorem jest już jasne, że zginęło 19 osób - trzynaścioro Rosjan, czworo obywateli NRD i dwóch Polaków. Mimo to ratownicy w nocy, w świetle reflektorów, dalej przekopują długie na ponad 600 metrów lawinisko".
Fragmenty książki "Zdarzyło się" autorstwa Włodzimierza Kalickiego wykorzystano dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak Horyzont.
(evak)
Na zdjęciu: akcja ratunkowa po zejściu lawiny w 1968 roku w Karkonoszach.