Najsłabszy punkt kampanii? Harris się wygadała
Wiceprezydent USA i kandydatka demokratów, Kamala Harris, została przyłapana na szczerej rozmowie z gubernator Michigan, Gretchen Whitmer. W trakcie wizyty w Kalamazoo, Harris wyraziła obawy dotyczące poparcia wśród części wyborców. - Musimy zdobyć mężczyzn - powiedziała Harris, zapominając, że wokół pełno jest mikrofonów.
Kamala Harris, została przyłapana, czy raczej podsłuchana podczas wizyty w Kalamazoo w stanie Michigan, podczas spotkania z gubernator Michigan, Gretchen Whitmer.
Podczas rozmowy w Trak Houz Bar and Grill w Kalamazoo, Kamala Harris zwróciła się do Gretchen Whitmer słowami: "Musimy zdobyć mężczyzn".
Chwilę później zorientowała się, że ich rozmowa jest nagrywana. "Och, mamy tu mikrofony, które wszystko słyszą. Nie zdawałam sobie z tego sprawy!" - skomentowała z zaskoczeniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na co ks. Olszewski wydał miliony? "Przecenia pan moją wiedzę"
Nagranie z tego momentu szybko trafiło do mediów społecznościowych. Wiele osób podejrzewa, że sytuacja była ustawiona. Obie polityczki miały mikrofony przypięte do ubrań, a wokół były kamery i reporterzy.
Rzecznik kampanii Harris nie skomentował tej sprawy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Męski poparcie? Kluczowa kwestia dla kampanii Harris
Niezależnie od intencji, kwestia zdobycia poparcia wśród mężczyzn jest dla kampanii Harris istotna. Jak podaje "NYPost", w najnowszym sondażu New York Times/Siena College, były prezydent Donald Trump prowadzi wśród męskich wyborców, zdobywając 55 proc. poparcia wobec 41 proc. dla Harris. Wśród kobiet Harris ma przewagę, zdobywając 54 proc. głosów, podczas gdy Trump - 42 proc.
W poprzednim tygodniu Harris bagatelizowała te wyniki w rozmowie z NBC, twierdząc, że stara się o głosy wszystkich Amerykanów.
Jednak - zdaniem obserwatorów - sytuacja ta stanowi wyzwanie dla kampanii Harris, bo zdobycie zaufania męskich wyborców może okazać się kluczowe w walce o Biały Dom.
Czytaj też:
Źródło: NY Post/Fox News/WP