Najpierw wielka akcja policji, teraz zaostrzanie przepisów
Półtora roku, kilkadziesiąt zgłoszeń przestępstw seksualnych - tak wyglądają niechlubne statystyki aplikacji do zamawiania przejazdów. Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, rząd chce zaostrzyć przepisy obowiązujące platformy do przejazdów. To reakcja na falę gwałtów i ataków na pasażerów - głównie kobiety. Na liście zmian jest dokładniejsza weryfikacja tożsamości i regularne wysyłanie zdjęć podczas pracy.
Fałszywe prawa jazdy, prowadzenie pod wpływem alkoholu oraz narkotyków i posiadanie skradzionych lub fałszywych dokumentów - to efekty ostatniej policyjnej akcji w Warszawie. Funkcjonariusze wzięli na cel kierowców popularnych aplikacji do zamawiania przejazdów. O sprawie można przeczytać w materiale pt. "Nocna akcja policji w Warszawie".
Efekt? 13 odholowanych pojazdów, zatrzymanie 12 kierowców (z czego 11 prowadziło bez uprawnień) i liczne mandaty. To akcja prowadzona przez policję na ulicach stolicy w ostatnich dniach. Za drugą bierze się Kancelaria Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwo Infrastruktury. Reaguje na wciąż pojawiające się informacje o gwałtach i atakach na pasażerki.
Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, rząd też chce zwiększyć bezpieczeństwo korzystających z aplikacji do zamawiania przewozów (mowa o takich platformach jak np. Uber czy Bolt). W jaki sposób? Nowymi przepisami zmusi przedsiębiorców do dokładnej weryfikacji własnych kierowców - na dwóch etapach współpracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Co się zmieni?
Po pierwsze - jeszcze zanim kierowca wsiądzie do samochodu - platformy będą musiały weryfikować jego uprawnienia i potwierdzać tożsamość osobiście. Nie można przejść tej procedury przez internet.
Nie wystarczy wgrane zdjęcie, nie wystarczy wgrany dokument. Potencjalny kierowca musi się zjawić z dokumentami u przedsiębiorcy, który będzie zlecał mu przejazdy. Mówiąc wprost: musi być w miejscu wyznaczonym przez platformę, inaczej nie zacznie w ogóle jeździć. Jak technicznie zorganizują to serwisy do zamawiania przewozów, to już ich sprawa. Tego w przepisach nie ma. Potwierdzeniem przejścia tej weryfikacji będzie zrobione zdjęcie twarzy kierowcy.
To ma sprawić, że w samochodzie na pewno będzie człowiek, który ma prawo jazdy - a nie posługuje się jego cyfrową podróbką. Jednocześnie ułatwi to ustalenie tożsamości prowadzącego po wypadku lub gdyby popełnił jakieś przestępstwo.
A przez półtora roku - od stycznia 2021 do lipca 2022 roku - policja odnotowała np. 62 przestępstwa o charakterze seksualnym, właśnie w pojazdach zamawianych przez aplikację. Na liście zatrzymanych w tych sprawach pojawiali się obcokrajowcy: Gruzini, Tadżykowie, Uzbecy, Algierczycy. Czasami jednak policja miała trudności z ustaleniem narodowości sprawcy.
To jedna z dwóch głównych proponowanych zmian.
Kierowcy będą też weryfikowani podczas pracy. W tym wypadku wystarczy zdjęcie - które zrobi sobie sam kierowca. "Przedsiębiorca (…) weryfikuje, w tym elektronicznie (…), czy osoba faktycznie wykonująca czynności związane z przewozem osób za jego pośrednictwem jest osobą, za którą się podaje, w szczególności podczas świadczenia usług" - brzmi jeden z proponowanych przepisów.
Platformy, korzystając z istniejących rozwiązań technologicznych, będą zatem sprawdzać, czy za kółkiem jest ta osoba, która powinna. Jak często kierowcy będą sobie robić takie zdjęcie weryfikujące? Tego w projekcie nie ma, to już ustalą same platformy.
Łatwo sobie wyobrazić, że kierowcy będą np. fotografować się pomiędzy kursami lub w trakcie ich przyjmowania.
Pomiędzy KPRM (w której pomysł powstał), a Ministerstwem Infrastruktury jest zgoda w kwestii wprowadzenia takich nowości. Proponowane zmiany mają wejść w życie w ciągu 3 miesięcy od uchwalenia ustawy.
Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, propozycja została przyjęta w czwartek przez Komitet Stały Rady Ministrów. Projekt powędruje jeszcze pod obrady Rady Ministrów, a dalej do Sejmu, Senatu i prezydenta RP. Po stronie KPRM odpowiedzialnym za projekt jest Janusz Cieszyński - były wiceminister zdrowia, a obecnie sekretarz stanu w Kancelarii Premiera.
- Statystyki pokazują, że platformy przewozowe niewystarczająco dużo uwagi poświęciły na rozwój funkcji związanych z podnoszeniem bezpieczeństwa pasażerek i pasażerów - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską sam Cieszyński. I potwierdza, że jest zgoda w rządzie do takich zmian, a przepisy są już gotowe. Tłumaczy, że nie powstały w reakcji na policyjną akcję z ostatnich dni, ale są odpowiedzią na niepokojące statystyki spraw kryminalnych.
- Po wejściu w życie zaproponowanych przez nas przepisów, wsiadając do auta będziemy mieli pewność, że kieruje nim osoba, której dane widzimy w aplikacji - tłumaczy intencje.
Mateusz Ratajczak, dziennikarz Wirtualnej Polski