Najpierw przemówił inny Nawrocki. Pojawił się przed kandydatem PiS
Karol Nawrocki kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Ogłoszenie nastąpiło podczas konwencji PiS w Krakowie. Zanim jednak przemówił kandydat, na scenę wyszedł jego syn.
24.11.2024 | aktual.: 24.11.2024 17:26
- Szanowni państwo, nazywam się Damian Nawrocki. Za chwilę na scenę wjedzie ktoś, kto jest dla mnie kimś więcej niż kandydat na prezydenta. To mój tata - powiedział syn Karola Nawrockiego.
- Zawsze gotowy, zawsze obecny, zawsze pomocny. To dla mnie wielki zaszczyt. Tato zapraszam Cię na scenę - w ten sposób zapowiedział wystąpienie swojego ojca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas wchodzenia na scenę w Hali Sokół, Karolowi Nawrockiemu towarzyszyła muzyka z filmu "Rocky".
- Daniel, synu, bardzo ci dziękuję, że jesteś dzisiaj z nami - tymi słowami Karol Nawrocki zwrócił się do swojego syna.
- Dzisiaj synu zaczynamy historię kolejnego zwycięstwa. Wierzę w to zwycięstwo - powiedział Nawrocki. - Powiem więcej: wierzę w Polskę i będę o nią walczył. - Jestem gotowy do tego, żeby reprezentować wszystkich Polaków - powiedział Nawrocki.
Karol Nawrocki ogłoszony kandydatem na prezydenta
W niedzielę w krakowskiej hali Sokół odbyła się Konwencja Obywatelska, z udziałem różnego rodzaju środowisk społecznych, naukowych, gospodarczych z całej Polski, a także przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości na czele z szefem partii Jarosławem Kaczyńskim.
Jarosław Kaczyński z kolei wyjaśnił motywy swojego ugrupowania, dlaczego zdecydowało się na - jak sam określił - wysunięcie w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego, kandydata "niepartyjnego i niezależnego", którego wielu działaczy PiS bliżej nie zna.
Prezes PiS powiedział, że o decyzji zadecydowały zarówno osobiste zalety Karola Nawrockiego oraz jego życiowa droga, ale przede wszystkim wpływ na decyzję miał szczególny stan, w którym obecnie się znajdujemy. Jak mówił, ten stan można określić jako "wewnętrzną wojnę, wojnę polsko-polską". - My tej wojny nie chcemy, chcę to jasno powiedzieć - oświadczył Kaczyński i podkreślił, że Polacy też tej wojny nie chcą.
Czytaj też: