PolskaNajnowszy sondaż: klęska Kukiza. To Nowoczesna Petru zajmie jego miejsce?

Najnowszy sondaż: klęska Kukiza. To Nowoczesna Petru zajmie jego miejsce?

Najnowsze sondaże są bezlitosne dla zwolenników Pawła Kukiza, dają za to duże szanse na wyborczy sukces Nowoczesnej Ryszarda Petru. - Wiele wskazuje na to, że partia Kukiza nie znajdzie się w parlamencie, ale za to stowarzyszenie Petru może być największym zaskoczeniem wyborów i zrobić świetny wynik – mówi dr hab. Piotr Borowiec. Czy ugrupowanie Petru zajmie miejsce Kukiza?

Najnowszy sondaż: klęska Kukiza. To Nowoczesna Petru zajmie jego miejsce?
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska | wp.pl

Gdyby wybory odbyły się w ostatnią niedzielę, w Sejmie znalazłoby się pięć partii – tak wynika z sondażu, który dla „Rzeczpospolitej" przeprowadziła pracownia IBRiS. Niezagrożona wydaje się być pozycja Zjednoczonej Prawicy. Na połączone siły Prawa i Sprawiedliwości, Polski Razem i Solidarnej Polski zamierza zagłosować 39 proc. ankietowanych. To oznacza niewielki wzrost od ostatniego badania.

Spada natomiast liczba zwolenników, drugiej w zestawieniu, Platformy Obywatelskiej. Eksperci przekonują, że na malejące poparcie dla partii Ewy Kopacz, utrzymujące się na poziomie ok. 20 proc, ma wpływ przede wszystkim kryzys imigracyjny w Europie.

To koniec Kukiza?

Najniższy wynik od dawna odnotował Ruch Pawła Kukiza. Zgodnie z najnowszym badaniem, partia muzyka nie ma szans na znalezienie się w parlamencie. Od kilku tygodni Kukiz traci głosy. W najnowszym sondażu nie przekroczył progu wyborczego z poparciem rzędu 4 proc.

- Jeszcze za wcześnie, żeby orzec całkowitą klęskę Pawła Kukiza, ale wiele wskazuje na to, że jego partia nie znajdzie się w parlamencie – mówi dr hab. Piotr Borowiec, politolog Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podobnego zdania jest dr Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego. - Jest spore prawdopodobieństwo, dużo większe niż jeszcze kilka tygodni temu, że Paweł Kukiz nie przekroczy progu i nie znajdzie się w parlamencie. Ta tendencja spadkowa jest wyraźnie widoczna. Poparcie dla Kukiza bardzo zmalało, ponad czterokrotnie – dodaje ekspert z UW.

Czym spowodowany jest tak duży spadek poparcia dla Kukiza? - Wynika to głównie z faktu mocnego spolaryzowania polskiej sceny politycznej wokół sprawy uchodźców. Dziś dyskusja toczy się jedynie między dwoma partiami – wnioskuje dr hab. Borowiec. - PiS oraz PO zagarnęły dyskurs, partia Kukiza w ogóle w nim nie uczestniczy. A to kwestia, która mocno elektryzuje społeczeństwo. W związku z tą nieobecnością Kukiza w dyskursie na temat uchodźców, jego partia traci poparcie – przekonuje politolog z UJ.

Eksperci twierdzą także, że wyborcy Pawła Kukiza, którzy poparli go w wyborach prezydenckich, czują się rozczarowani brakiem programu i zachowaniem muzyka. – Kukiz jest praktycznie nieobecny w mediach, a jeśli już pojawiają się jakieś doniesienia na jego temat, dotyczą jego nieobliczalnego zachowania, kłótni z politycznymi partnerami, problemów z tworzeniem struktur – mówi dr Norbert Maliszewski z UW.

Dr Bartłomiej Biskup wskazuje główne grzechy Pawła Kukiza i jego otoczenia, które przyczyniają się do słabych wyników partii w sondażach wyborczych. - To poparcie, które Paweł Kukiz miał jako kandydat na prezydenta, zostało roztrwonione – mówi politolog z UW. - Nie prowadzono żadnej spójnej kampanii informacyjnej. Należało przemyśleć strategię, coś ludziom oferować, coś komunikować. A to zostało zaniedbane – przekonuje dr Biskup. - Częściej słyszeliśmy o odejściach, kłótniach, listach niż o jakimś konkretnym planie na dalszą działalność. Nie zbudowano nic na kapitale Kukiza z wyborów prezydenckich. Wszystko rozmyło się w jakiś gierkach personalnych, a Kukiz nie podszedł do kampanii z należytą atencją i pokorą – dodaje politolog UW.

Sam Paweł Kukiz jeszcze niedawno na swoim profilu na Facebooku przekonywał, że nic sobie nie robi z sondaży i „że dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”. W październiku okaże się, czy Kukiz będzie zwycięzcą, czy ostatecznie wypadnie z gry.

Petru pewnie w parlamencie. "Wyborcy PO przechodzą do obozu Petru"

Od kilku tygodni Kukiz traci, ale za to zyskuje Nowoczesna. Wydaje się, że stowarzyszenie Ryszarda Petru ma już zaklepane miejsce w parlamencie. Ostatnie sondaże wskazują, że spokojnie przekroczy próg wyborczy. Jeszcze miesiąc temu poparcie dla Nowoczesnej mieściło się w granicach błędu statystycznego, teraz – to ponad 6 proc. - W kolejnych sondażach partia Petru może jeszcze zwyżkować – przewiduje dr hab. Borowiec.

Czy ugrupowanie Petru zajmie miejsce Kukiza? - Są przesłanki, że partia Ryszarda Petru może być największym zaskoczeniem wyborów i zrobić świetny wynik – mówi politolog z UJ. - Świadczy o tym chociażby postawa samej Platformy. Ewa Kopacz zaatakowała ostatnio Nowoczesną, mówiła, że kto odda głos na Petru, zwiększa szansę wygranej PiS. A to może wskazywać, że Platforma obawia się wyniku Nowoczesnej – przekonuje dr hab. Borowiec.

- Ostatnie działania Platformy, zwłaszcza w kwestii uchodźców, wywołują niezadowolenie wśród wyborców. Elektorat Platformy jest coraz bardziej rozczarowany jej rządami, więc szuka innego ugrupowania – komentuje politolog UJ. - To są ludzie, którzy nie chcą głosować na przykład na PiS i dlatego skłaniają się ku Nowoczesnej. Taki będzie trend, wyborcy Platformy będą przechodzili do obozu Petru – mówi dr hab. Borowiec.

Na inną przyczynę zwiększającego się poparcia dla Nowoczesnej wskazuje dr Biskup. - Partia Petru jest bardzo popularna, często pojawia się w mediach, a to może mu bardzo pomóc. Sztab Nowoczesnej bardzo dba o to, żeby ich obecność była zauważalna, a to na pewno sprzyja zrobieniu dobrego wyniku wyborczego – dowodzi politolog z UW.

Chociaż dr Biskup pozostaje sceptyczny, jeśli chodzi o dobry wynik partii Ryszarda Petru w nadchodzących wyborach parlamentarnych. - Myślę, że Nowoczesna nie ma dużego potencjału, jeśli chodzi o wyborców. To ugrupowania liberalne ekonomicznie, adresowane przede wszystkim do klasy średniej, a takie partie nigdy nie miały na polskiej scenie politycznej szans – przekonuje w rozmowie z WP. - Nowoczesna przypomina na przykład PJN – partię, która pojawiła się na chwilę, nie weszła do parlamentu i zniknęła. Myślę, że to może czekać i stowarzyszenie Petru – dodaje politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wpływ na dobry wynik Nowoczesnej może mieć także ostatni kongres partii, na którym Ryszard Petru zaprezentował swój program gospodarczy i zaapelował o głosy wyborców rozczarowanych rządami Platformy. Głównymi propozycjami Nowoczesnej mają być: uproszczenie przepisów podatkowych oraz wprowadzenie jednolitej stawki PIT, CIT i VAT na poziomie 16 proc., co zresztą przypomina propozycję Platformy sprzed dekady. Wtedy to proponowano wprowadzenie stawki liniowej na poziomie 15 proc.

Petru, podczas kongresu, nie szczędził przykrych słów swoim politycznym przeciwnikom. PSL krytykował za trwanie przy KRUS, propozycje składane przez PiS ustami Beaty Szydło określił jako „kosztowne i nieodpowiedzialne”, a obietnice Platformy nazwał dosadnie mianem kłamstw.

Następny zjazd partii, na której ma zostać zaprezentowanych siedem głównych punktów całego programu Nowoczesnej, ma się odbyć w sobotę, 26 września.

Sejm z lewicą czy bez?

Do niedawna Zjednoczona Lewica nie miała szans na znalezienie się w parlamencie. Sondaże dawały jej 2-3 proc. poparcia. Jednak od pewnego czasu, inicjatywa Leszka Millera i Janusza Palikota odnotowuje stabilne poparcie, minimalnie przekraczające próg wymagany dla koalicji. Politycy SLD i Twojego Ruchu są pełni optymizmu. – Kampania dopiero się rozkręca, sądzę, że 12-15 proc. jest w naszym zasięgu – powiedziała w programie „Gość poranka” w TVP Info Katarzyna Piekarska z SLD. Zjednoczona Lewica zamierza pokrzyżować szyki PiS-owi i nie dopuścić do tego, żeby partia Jarosława Kaczyńskiego rządziła samodzielnie. - Gdyby PiS uzyskał taką większość, że mógłby rządzić samodzielnie, to byłoby zagrożenie dla polskiej demokracji – przekonywała Piekarska na antenie TVP Info.

Z kim koalicja?

Komentatorzy zastanawiają się, z kim ewentualnie Platforma mogłaby wejść w koalicję. Eksperci, z którymi rozmawiała WP są pewni sojuszu PO i Nowoczesnej Petru. - Nowoczesna i Platforma to są dwa ugrupowania, które mają sporo wspólnego, między innymi podobne poglądy na gospodarkę – mówi dr hab. Borowiec. - Nawet ten dyskurs wyborczy, sposób prowadzenia kampanii, który jest zwrócony przeciwko sobie – to nie zmniejsza prawdopodobieństwa tego, że partie wejdą po wyborach w koalicję. Te ugrupowania po wyborach są właściwie na siebie skazane – przekonuje politolog UJ.

Niewykluczony jest wariant, że mimo dobrego wyniku w wyborach, Zjednoczonej Prawicy nie uda się stworzyć rządu. Jak przekonują eksperci, o tym, czy PiS może liczyć na samodzielne rządy, zdecydują wyborcy niezdecydowani, a tych jest ponad dziesięć proc.

Amanda Siwek, Wirtualna Polska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (684)