Najdłuższy tydzień w historii Polski
Tymczasem na miejscu tragedii wciąż pracowali śledczy; już wówczas - choć, jak informowano, we wraku zostało jeszcze sześć ciał - strona rosyjska przekazała polskiej materiały śledztwa. Wciąż trwała analiza "czarnych skrzynek". Już było wiadomo, że pilot podchodził do lądowania tylko raz, we mgle. Był za nisko, uderzył skrzydłem w drzewo. Nie pomógł mu system ILS, służący do naprowadzania na pas, bo takiego systemu lotnisko w Smoleńsku nie ma. Wykluczono awarię. Dowiedzieliśmy się, że nie było też pożaru przed katastrofą.