Najbardziej tajemniczy kraj świata

Korea Północna kraj wielkiego blefu...

Obraz

/ 15Korea Północna - najbardziej tajemniczy kraj świata

Obraz
© AFP / Pedro Ugarte

Korea Północna to kraj niepodobny do żadnego innego. To Orwellowski Rok 1984, który stał się rzeczywistością. "Zrozumieć Koreę Północną to jak próbować rozwiązać osobliwą zagadkę kryminalną: najpierw potykasz się o leżące w bibliotece zwłoki i rzucony obok dymiący jeszcze pistolet, po czym trup nagle ożywa, wstaje i mówi ci, że nie ma żadnego pistoletu, że pistolet ten wcale nie dymi, a tak w ogóle to biblioteka jest wytworem twojej imaginacji. Nie widać tu reklam. Nie słychać ryku aut ani śpiewu ptaków. Tylko Kim Ir Sen i jego syn Kim Dzong Il uśmiechają się z gigantycznych plansz. Ale nikt nie odpowiada im uśmiechem" - pisze we wstępie do swojej książki "Korea Północna. Tajna misja w kraju wielkiego blefu" John Sweeney. Dziennikarz BBC, podając się za profesora uniwersytetu London School of Economics, pojechał odkryć tajemnice tej najbardziej zagadkowej tyranii świata. Efektem jego wyprawy jest rzetelna i wstrząsająca relacja, która unosi kurtynę propagandy, odsłaniając życie codzienne mieszkańców tego
kraju.

"Wyprawa do Korei Północnej pod przykrywką przypominała mi czasem udział w filmie 'Operacja Argo', ale czytelnicy powinni uświadomić sobie dziwny paradoks: KRLD, chociaż własnych obywateli traktuje okrutnie, to do gości zagranicznych odnosi się komicznie szarmancko. O ile nie propagujesz religii chrześcijańskiej, a zwłaszcza jeśli nie jesteś Koreańczykiem z amerykańskim paszportem, to jako turysta zagraniczny nie masz się czego obawiać. Korea Północna będzie dla ciebie całkowicie bezpiecznym krajem. Jako grupa złożona ze studentów i fałszywego profesora byliśmy gośćmi reżimu. Najlepszym - w tym wypadku najmniej złym - porównaniem byłoby podróżowanie po hitlerowskich Niemczech w 1936 r. w czasie igrzysk olimpijskich. Zwykły człowiek nie może się po nim swobodnie poruszać. Zwykły człowiek nie może z tego kraju wyjechać, nigdy. Nie ma tutaj wolności słowa. Nie ma rządów prawa. Nie ma parlamentu ani niczego, co byłoby godne tej nazwy. Jest tylko trwające od trzech pokoleń pranie mózgów" - stwierdza Sweeney.

(js)

/ 15Mówienie o wojnie jądrowej to gigantyczny blef?

Obraz
© AF / Ed Jones

"Czy nuklearne pogróżki należy traktować poważnie? Czy kiedykolwiek były realne? Odpowiedź składa się z dwóch słów: nie wiem. Wiem tylko tyle, że zabrano nas na przejażdżkę szeroką autostradą, na której nie było żadnych samochodów. Zabrano nas na uniwersytet, na którym nie było żadnych studentów. Zabrano nas do biblioteki, w której nie było żadnych książek - a przynajmniej takich, po które warto by sięgnąć. Zwiedzaliśmy rozlewnię wody mineralnej pozbawioną butelek; elektrownię bez prądu; obóz dla dzieci bez dzieci; farmę bez zwierząt; szpital, w którym co prawda byli pacjenci, ale tylko rano. W każdym z tych miejsc niespodziewanie gasło światło. Dyktatura kłamie, nie mówi prawdy o najzwyklejszych sprawach.

W ciągu ośmiu dni naszego pobytu w Korei Północnej (wtedy właśnie groźby Kim Dzong Una wywołania wojny jądrowej sięgnęły zenitu) przekonaliśmy się, że - ujmijmy to jak najbardziej dyplomatycznie - cały ten reżim to jedno wielkie oszustwo. Jeśli Korea Północna przypuści atak jądrowy, to zginie i reżim, i wszystko, co jest z nim związane" - stwierdza autor.

Dlatego robocza hipoteza jego książki brzmi, że mówienie przez Kim Dzong Una o wojnie jądrowej to gigantyczny blef, który ma odwrócić uwagę od łamania na masową skalę praw człowieka.

/ 15Świat jak z powieści Kafki

Obraz
© AFP / KCNA

Aby ten blef zadziałał, reżim trzyma wszystkich - zarówno świat zewnętrzny, jak i własnych obywateli - w głębokiej niewiedzy. "Próba zrozumienia tego, co dzieje się przed twoimi oczami, to przedziwne doświadczenie. Przez cały czas zastanawiasz się, czy przypadkiem nie straciłeś kontaktu z rzeczywistością - to coś jak scena w 'Matriksie', kiedy Neo widzi przechodzącego obok czarnego kota, potem następnego, dokładnie takiego samego czarnego kota, a Trinity ostrzega: 'W Matriksie deja vu oznacza jakąś usterkę. Zawsze jest tak, kiedy coś zmieniają'. W czasie całej podróży nie widzieliśmy ani jednego kota i spotkaliśmy dosłownie jednego psa.

Od czasu do czasu usterki w północnokoreańskim matriksie każą ci głęboko się zastanowić. Czy ja naprawdę to widziałem? Czy to jest rzeczywiste? Musisz sobie uświadomić, że masz do czynienia z celowo zaciemnianym obrazem, z wyrafinowanym agregatem do wytwarzania sztucznej mgły. Korea Północna to świat jak z powieści Kafki, napisanej alfabetem, którego nikt nie jest w stanie przeczytać. Ale w tych ciemnościach kryje się przebiegłość reżimu.

Histeryczne pogróżki Kima Trzeciego, że wywoła wojnę jądrową, są przejawem przewrotnej logiki, która utrzymuje dynastię Kimów przy władzy jeszcze długo po tym, jak jej dwaj potężni dobroczyńcy - Związek Radziecki i komunistyczne Chiny - albo przestali istnieć, albo zmienili się nie do poznania" - twierdzi Sweeney.

/ 15Jedyna w świecie nekrokracja. W KLD władzę sprawują zombie

Obraz
© PAP / EPA / Sugimoto

"Kim Ir Sen - Wielki Wódz, Słońce Narodu, Żelazny i Niezwyciężony Generał, Marszałek Wszechpotężnej Republiki, Wieczny Prezydent jest obiektem bezwarunkowej miłości 24 milionów ludzi - a może jest ich o trzy miliony mniej? - który codziennie, przez okrągły rok, udziela im audiencji. Owszem, jest dostępny, ale z głową państwa nie da się porozmawiać, ponieważ Kim Pierwszy od dwudziestu bez mała lat nie żyje. To znaczy, że Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna to jedyna w świecie nekrokracja. To znaczy: władzę sprawują zombie.

Żyjący-martwy bóg - woskowa figura - spoczywa w cieple i świetle szklanej skrzyni. Paskudna, wielka jak grejpfrut narośl na karku, tak sumiennie usuwana ze wszystkich zdjęć w ostatnich latach życia wodza, po śmierci została wycięta chirurgicznie. Ostrzegam jednak przed lekceważeniem tego Boga Zombie: w 1945 r. ta oto, leżąca teraz w szklanej skrzyni postać stworzyła najbardziej skuteczną tyranię naszych czasów; dziedziczną mafię, której władza wciąż jest bardzo silna" - czytamy.

/ 15Kult jednostki wyprał mózgi trzem pokoleniom

Obraz
© PEDRO UGARTE / AFP

"Kim Ir Sen był zbirem wybranym przez bandę Stalina do rządzenia połową kraju, który po zakończeniu II wojny światowej wyłonił się z otchłani japońskiej okupacji. W 1950 r. Kim Pierwszy, przekonany, że ludność Południa ucieknie pod jego sztandary, rozpoczął koreańską wojnę domową, która kosztowała życie około trzech milionów ofiar. Trzy lata później granice jego państwa wciąż przebiegały tam, gdzie przed wojną. W strefie zdemilitaryzowanej dyżurny pułkownik powiedział nam, że wojnę zaczęli Amerykanie - w to potężne kłamstwo wierzy chyba każdy Koreańczyk z Północy.

Kim Pierwszy stworzył kult jednostki, który wyprał mózgi trzem pokoleniom jego obywateli, oraz system obozów koncentracyjnych dla każdego, kto chciałby się temu praniu mózgów sprzeciwić. W Pjongjangu, w Pałacu Pamięci Geumsusan, nasi opiekunowie - dobrzy ludzie, mistrzowie zombie - grzecznie, ale stanowczo kazali nam pokłonić się Kimowi Pierwszemu. Pokłoniliśmy się, trzykrotnie" - opisuje dziennikarz.

/ 15Kim Dzong Il nawet po śmierci wygląda jak kiepska podróbka Elvisa

Obraz
© KCNA / AFP

"W drugim pomieszczeniu, w szklanym sarkofagu, leży Ukochany Przywódca, syn Wielkiego Wodza. Plotka głosi, że to syn, po gwałtownej sprzeczce, kazał zamordować ojca, bo schorowany starszy z Kimów zdał sobie wreszcie sprawę z klęski głodu, jaka dotknęła jego poddanych. Co ciekawe, mówi się, że wszyscy lekarze i ochroniarze obecni przy śmierci Ojca Narodu albo zmarli w tajemniczych okolicznościach, albo przepadli w łagrze. Prawda czy fałsz? Któż to może wiedzieć? Niektórzy twierdzą, że najlepsza książka o Korei Północnej powstała w 1592 r. i nosi tytuł 'Ryszard III'.

Kim Dzong Il nawet po śmierci wygląda jak kiepska podróbka Elvisa. Mówi się, że Kim Drugi znajdował ogromną przyjemność w łóżkowych igraszkach z północnokoreańskimi pięknościami, których dobór kontrolował osobiście, a kiedy znudziły mu się rodaczki, sprowadzał obfitobiuste damy ze Szwecji i Bawarii. Przez długi czas Zachód zastanawiał się, czy ta groteskowa postać, która publicznie wygłosiła tylko jedno zadanie: 'Chwała bohaterskiej armii ludowej!', nie jest przypadkiem opóźniona w rozwoju.

Ale w rzeczywistości Kim był mądry. Uciekinierzy z Korei Północnej twierdzili, że Kim Dzong Il to przebiegły łajdak, w typie czarnych charakterów z filmów o Bondzie, choć niepozbawiony wdzięku i autoironii. W latach 90. to właśnie Kim Dzong Il stał za klęską głodu, w której zginęły trzy miliony ludzi. Długi szereg zer otępia. Pewien uciekinier z Korei Północnej opowiedział mi, dlaczego uciekł. Zdał sobie sprawę, że musi uciekać, kiedy jego trzyletnia siostrzenica, w najgorszych miesiącach głodu, objadła się suszonej kukurydzy, po czym pękł jej żołądek.

Klęskę głodu nazwano Żmudnym Marszem. Północnokoreańska nowomowa mogła tak nazywać głód, co nie zmienia faktu, że był on wielkim aktem oskarżenia wobec reżimu, który nie potrafił wykarmić swoich obywateli. Totalna niewydolność reżimu staje się jeszcze bardziej oczywista, gdy weźmie się pod uwagę, że po drugiej stronie strefy zdemilitaryzowanej znajduje się kraj, którego społeczeństwo odniosło spektakularny sukces. Korea Południowa to kraj bogaty i demokratyczny".

/ 15Kim Dzong Un - otyły przywódca narodu wychudzonych ludzi

Obraz
© KNS / KCNA / AFP

Kim Dzong Un reprezentuje trzecie pokolenie Kimów u sterów mrocznego państwa. "Ma 31 lat i jest otyłym przywódcą narodu wychudzonych ludzi. Wykształcenie zdobywał w elitarnej szkole w Szwajcarii, można zatem założyć, że zna prawdę o Korei Północnej, nawet jeśli nie zna jej nikt inny" - stwierdza Sweeney.

"Rząd Korei Północnej kłamie: kłamie w sprawie zabójstw, głodu i swojej potęgi. Ale nie może kłamać na temat ciemności. Drogi czytelniku, oddaj honory traktatowi o przestrzeni kosmicznej z 1967 r. W kosmosie istnieje wolność przemieszczania się i wolność wypowiedzi - które w Utopii Kimów są niedostępne. W 2011 r. satelita wprowadzony na orbitę przez NASA i NOAA (Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna) pokazał Koreę Północną widzianą z kosmosu.

Satelita wyposażony jest w radiometr obrazowania w podczerwieni - to bardzo czuły aparat cyfrowy, który pokazuje światło emitowane wskutek działań człowieka - a wykonane przez niego zdjęcia dają pogląd na to, co moglibyśmy zobaczyć, patrząc przez okno międzynarodowej stacji kosmicznej ulokowanej ponad 800 kilometrów nad Ziemią. Satelita meteorologiczny patrzy na powierzchnię Ziemi i pokazuje świat nocą, a w nim jarzące się światłami wielkie miasta: Nowy Jork, Londyn, Moskwę, Pekin, Seul. Pjongjang, stolica Korei Północnej, emituje co prawda wąską strużkę światła, ale reszta kraju pogrążona jest w ciemnościach tak głębokich, że łatwo wysnuć fałszywy oczywiście wniosek, iż ten kraj w ogóle nie istnieje" - czytamy w książce "Korea Północna. Tajna misja w kraju wielkiego blefu".

/ 15W KLD masowo mordowane są noworodki

Obraz
© KNS / KCNA / AFP

Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że obecnie jedno na czworo dzieci w Korei Północnej cierpi z powodu głodu lub niedożywienia - a cztery procent wykazuje bardzo poważne oznaki niedożywienia. "Niewykluczone jednak, że dane te są zaniżone, a faktyczna skala horroru - znacznie większa. W kraju, w którym nie istnieje niezależne dziennikarstwo, fałszowanie statystyk jest bardzo łatwe. Ale nawet jeśli wziąć wszystkie liczby za dobrą monetę, nie ma wątpliwości, że kiedy ty, drogi czytelniku, czytasz te słowa, w najbiedniejszych rejonach kraju, z dala od Pjongjangu, kilka tysięcy dzieci i niemowląt umiera śmiercią głodową.

Quasi-nazistowska ideologia zrównuje czystość rasową z dobrem ludzkim. Nieczyści nie mają prawa do życia, istnieją niepokojące dowody na to, że reżim masowo morduje noworodki. Śledztwo Komisji ONZ do spraw Praw Człowieka raportuje: 'Kobieta z Korei Północnej zeznała, że była świadkiem, jak więźniarkę zmuszono do utopienia swojego dziecka w wiadrze z wodą'. W czasie ośmiu dni spędzonych w Korei Północnej widziałem dwie osoby niepełnosprawne - obie dorosłe.

W Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej widok kalekich żebraków jest powszechny. To, że w Korei Północnej nie ma kalekich noworodków, niemowląt ani starszych dzieci, rodzi niepokojące pytanie: gdzie się podziały?" - pyta dziennikarz BBC.

/ 15Reżim zgładził siedem milionów ludzi

Obraz
© AFP / Pedro Ugarte

"Jest jeszcze cierpienie wszystkich niewidzialnych, zamkniętych w obozach koncentracyjnych. W Korei Północnej funkcjonuje cała sieć takich obozów, rozlokowanych w przenikliwie zimnych górach - według bardzo pobieżnych obliczeń w czasie rządów trzech pokoleń Kimów system ten uśmiercił około miliona ludzi. Według wstępnego raportu Komisji Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Zbadania przypadków Łamania Praw Człowieka w KRLD, więźniowie łagrów traktowani są z 'niewyobrażalnym okrucieństwem'.

Policzmy: trzy miliony Koreańczyków zginęło w czasie wojny wywołanej przez Kim Ir Sena; kolejne trzy w czasie klęski głodu wywołanej przez Kim Dzong Ila. Dodajmy kolejny milion zamordowanych w obozach koncentracyjnych oraz śmiertelnych ofiar prześladowań politycznych i ekonomicznych. To razem daje siedem milionów.

10 / 15Jak w III Rzeszy popularność reżimu wśród mas jest przygnębiająca

Obraz
© KNS / KCNA / AFP

Zabicie siedmiu milionów ludzi powinno oznaczać paraliżujący strach i nienawiść tych wszystkich mieszkańców Korei Północnej, którzy jeszcze pozostali przy życiu. "Ale spółka Zombie i Synowie jest uwielbiana. Ludzie są szczęśliwi, dowcipni, skłonni do żartów, weseli" - twierdzi Sweeney.

I pisze dalej: "Niczego nie da się porównać do żałoby, jaka ogarnęła cały naród po śmierci Kim Dzong Illa w 2011 r. - obejrzyjcie sobie na YouTube. To przerażający obraz wybuchu masowego żalu po człowieku, którego racjonalne umysły muszą postrzegać jako potwora. Ale czy ludzie ci naprawdę tak rozpaczali? A może było to gigantyczne oszustwo na miarę XXI wieku?

Podobnie jak w Trzeciej Rzeszy, popularność reżimu wśród północnokoreańskich mas jest przygnębiająca. Społeczeństwo radośnie oddało się w niewolę religii politycznej. Zniewolenie umysłów przypomina jeden z amerykańskich kultów zmarłych, ale w Korei nie mają Kool-Aid (chodzi o grupowe samobójstwo popełnione w roku 1978 r. w Jonestown w Gujanie. Przywódca grupy Jim Jones kazał swoim wyznawcom wypić napój Kool-Aid z cyjankiem potasu). Mają za to bombę atomową" - pisze Sweeney.

11 / 15Na tym polega tragedia Korei Północnej

Obraz
© KNS / KCNA / AFP

Tragedia Korei Północnej polega między innymi na tym, że nie jest ona nawet w stanie wyewoluować w stronę nieco łagodniejszych rządów.

"Może albo trwać taka jaka jest, albo umrzeć i zostać wchłonięta przez bliźniaka z Południa. A ten, według niektórych obliczeń, jest 30-krotnie bogatszy, jego obywatele zaś są średnio o siedem centymetrów wyżsi niż ich północni bracia i siostry.

Ponieważ jednak śmierć reżimu nie jest dla dynastii Kimów i elity z Pjongjangu korzystnym rozwiązaniem, naród podąża dalej chwiejnym krokiem zombie, żałosny, komiczny i tragiczny zarazem" - pisze dziennikarz BBC.

12 / 15Obecny zastój to po prostu mniejsze zło?

Obraz
© KNS / KCNA / AFP

Dynastia Kimów pozostaje u władzy niemal ćwierć wieku po upadku muru berlińskiego. I to jest chyba największa tajemnica tego mrocznego narodu: dlaczego do tej pory nie obalił tyranii?

"Szybki przegląd krajów najbardziej zainteresowanych tym, co dzieje się w Korei Północnej - Korei Południowej, Chin, Japonii i Stanów Zjednoczonych - można podsumować krótkim stwierdzeniem: 'Żaden z nich na zmianach w tym kraju nic nie zyska'. Korei Południowej może się nie podobać tyrania u północnego sąsiada, ale czy naprawdę chciałaby mieć aby tuż przy granicy ulokował się im sojusznik Stanów Zjednoczonych? Czy Japonii opłaca się mieć jeszcze większą konkurencję w postaci zjednoczonej Korei? A co zyskują Stany Zjednoczone i reszta świata na budzącej obawy transformacji wywołanej upadkiem wyposażonego w broń jądrową tyrana, którego nie wiadomo kto zastąpi?

A może obecny zastój to po prostu mniejsze zło? W 1987 r. prezydent Reagan udał się do Berlina Zachodniego i powiedział radzieckiemu przywódcy: 'Panie Gorbaczow, niech pan zburzy ten mur'. Trudno się spodziewać, żeby w tym przypadku ktoś zdobył się na równie śmiałe żądanie" - stwierdza autor.

13 / 15Zagrożenia armagedonem nie należy bagatelizować

Obraz
© AFP / Pedro Ugarte

Zagrożenia armagedonem nie należy bagatelizować. Profesor Brian Myers, ekspert w dziedzinie północnokoreańskiej ideologii, powiedział autorowi: "Może dojść do wojny jądrowej. Jestem pewien, że wywołanie takiego kataklizmu nie leży w planach Koreańczyków z Północy, ale zawsze należy się liczyć z fatalnym błędem w kalkulacjach".

"W ciemnościach Korei Północnej łatwo nie zauważyć zjawiska jeszcze mroczniejszego: otóż strach przed zmianami, a zwłaszcza wciąż podsycany strach przed wojną jądrową, wojną, którą Kim Dzong Un musi przegrać (o czym zapewne wie), przesłania codzienność narodu, który cierpi niesłychaną biedę. Zagrożenie ze strony tyrana maskuje agonię narodu" - zwraca uwagę Sweeney.

14 / 15Korea Północna pozostaje najbardziej kontrolowanym krajem na świecie, ale lodowaty uścisk reżimu zaczyna słabnąć

Obraz
© AFP / STR / POOL

Korea Północna pozostaje najbardziej kontrolowanym krajem na świecie, ale cuda technologiczne XXI w. powoli zaczynają topić tę lodową skorupę. "Dwa miliony ludzi posiada telefony komórkowe - tyle tylko, że można ich używać wyłącznie do połączeń krajowych. W czasie pobytu w strefie zdemilitaryzowanej któryś ze studentów z naszej grupy miał włączony iPhone i odebrał sygnał z anten nadawczo-odbiorczych ulokowanych tuż po drugiej stronie granicy, w Korei Południowej. Zatwittował: 'W strefie zdemilitaryzowanej,#AleTuZimno'.

Włączyłem swój aparat i też odebrałem sygnał. Jeśli nam się to udało, to znaczy, że udaje się to i Koreańczykom używającym przemyconych z Chin telefonów komórkowych. Lodowaty uścisk reżimu zaczyna słabnąć" - zwraca uwagę dziennikarz BBC.

15 / 15Nawet takie reżimy upadają i pokrywają się kurzem

Obraz
© STEPHEN SHAVER / AFP

"W zrozumieniu tego, co się teraz dzieje w Korei Północnej, pomaga uświadomienie sobie, że kiedyś wielu rumuńskich komunistów, irackich zwolenników reżimu Saddama oraz scjentologów ze śmiertelną powagą zapewniało mnie o swojej lojalności wobec panujących władz; kilka lat później zrozumieli oni, jakiemu praniu mózgu byli poddawani. Reżimy upadają, pomniki są rozbijane, betonowe umysły pękają i pokrywają się kurzem" - konkluduje.

Fragmenty książki "Korea Północna. Tajna misja w kraju wielkiego blefu" publikujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa MUZA S.A.

(js)

Wybrane dla Ciebie
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Trump rozmawiał z Putinem. Media: Kreml narzucił swoją narrację
Trump rozmawiał z Putinem. Media: Kreml narzucił swoją narrację
Śmiszek o swojej chorobie. "Idzie ku dobremu"
Śmiszek o swojej chorobie. "Idzie ku dobremu"
Nie żyje Paul Daniel "Ace" Frehley. Miał 74 lata
Nie żyje Paul Daniel "Ace" Frehley. Miał 74 lata
Vance: Rosja i Ukraina nie są gotowe na porozumienie pokojowe
Vance: Rosja i Ukraina nie są gotowe na porozumienie pokojowe
Zełenski: Rosja zakończy wojnę, gdy nie będzie mogła jej kontynuować
Zełenski: Rosja zakończy wojnę, gdy nie będzie mogła jej kontynuować
Szczyt Trump-Putin w Budapeszcie? "Ukraina na przegranej pozycji"
Szczyt Trump-Putin w Budapeszcie? "Ukraina na przegranej pozycji"
Rekordowa liczba. W Rosji aresztowano 155 wysokich urzędników
Rekordowa liczba. W Rosji aresztowano 155 wysokich urzędników
Decyzja władz Stambułu. Strefa Gazy będzie "siostrzanym" miastem
Decyzja władz Stambułu. Strefa Gazy będzie "siostrzanym" miastem
XIX Konkurs Chopinowski. Piotr Alexewicz w finale
XIX Konkurs Chopinowski. Piotr Alexewicz w finale
Były doradca Trumpa oskarżony. Bolton miał ujawnić tajne informacje
Były doradca Trumpa oskarżony. Bolton miał ujawnić tajne informacje