Najbardziej poszukiwana Polka zatrzymana! Joanna S. wpadła za granicą
Joanna S., która nazywana jest też "najbardziej poszukiwaną Polką", została zatrzymana w Hiszpanii. Jak donoszą media, kobieta znajduje się w dyspozycji Centralnego Sądu Śledczego w Madrycie i oczekuje na rozpatrzenie wniosku o ekstradycję do Polski.
10.12.2021 16:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joanna S. już drugi raz wpadła w ręce hiszpańskich służb. "Najbardziej poszukiwana Polka" podejrzewana jest o organizację piramidy finansowej. Kobieta miała oszukać ludzi na blisko 300 mln złotych. Wśród ofiar Joanny S. mają być m.in. Grażyna Wolszczak, czy też Marian Banaś.
Joanna S. wpadła w Hiszpanii. "Najbardziej poszukiwana Polka"
Jak ustalili dziennikarze money.pl "najbardziej poszukiwana Polka" nie jest już poszukiwana i od wtorku 7 grudnia znajduje się w rękach służb w Madrycie. Jak wynika z doniesień, kobieta wraz z synem oczekuje na rozpatrzenie wniosku o ekstradycję do Polski.
- Joanna i Mikael S., podejrzani o kierowanie piramidą finansowa pod nazwą Galleri New Form, zostali ponownie zatrzymani - mówi detektyw Wojciech Koszczyński, który na zlecenie oszukanych rodzin prowadził śledztwo w Hiszpanii.
- Zatrzymani w czasie ucieczki ukryli się w luksusowym apartamencie z widokiem na morze, zlokalizowanym w bezpośrednim sąsiedztwie portu w Punta del Moral - dodał detektyw Koszczyński.
Joanna S. zatrzymana. W tle sprawa Pandora Papers
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, Joanna S. już raz została zatrzymana przez hiszpańskich śledczych. Do ujęcia Polki doszło w październiku 2021 roku. Wówczas sąd zgodził się na jej ekstradycję, ale nie wyraził zgody na zastosowanie środka bezpośredniego w postaci aresztu.
Oznaczało to, że Joanna S. wraz z synem mogli przebywać na wolności, a jedyne czego od nich oczekiwano to podanie numeru telefonu i informacji o ewentualnej zmianie miejsca pobytu.
- To kompromitacja hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości i polskich śledczych - ocenił kilka dni temu w rozmowie z Wirtualną Polską detektyw Wojciech Koszczyński.
- Jak w tak ważnej sprawie, w której tak wiele osób zostało oszukanych na gigantyczne kwoty, można było ograniczyć się wyłącznie do wymiany pism ze stroną hiszpańską? Ta sprawa wymagała znacznie większego zaangażowania - zaznaczył.