ŚwiatNagranie ze "złamanym" Pratasiewiczem. Jeden szczegół zdradza, co z nim zrobiono

Nagranie ze "złamanym" Pratasiewiczem. Jeden szczegół zdradza, co z nim zrobiono

W czwartek Raman Pratasiewicz udzielił wywiadu dla białoruskiej telewizji państwowej. Skrytykował w nim m.in. białoruską opozycję na emigracji, swoich byłych współpracowników i kanał NEXTA. Jego zwolennicy zwrócili uwagę na pewien szczegół - chodzi o jego ślady na nadgarstkach.

Raman Pratasiewicz
Raman Pratasiewicz
Źródło zdjęć: © East News
Sylwia Bagińska

04.06.2021 | aktual.: 04.06.2021 11:10

Raman Pratasiewicz został aresztowany 23 maja. Przypomnijmy, że białoruskie władze wymusiły wtedy lądowanie samolotu linii Ryanair w Mińsku. Od tej pory białoruski opozycjonista przebywa w areszcie. W tym czasie udzielił dwóch wywiadów.

Wywiad Ramana Pratasiewicza

Ostatni wywiad Pratasiewicza został wyemitowany w czwartek dla stacji ONT. Dziennikarz, płacząc, wyraził skruchę. Zapewnił też, że współpracuje ze śledczymi i udzieli wszelkich możliwych informacji.

Oprócz tego Raman Pratasiewicz prosił Łukaszenkę, aby ten "znalazł w sobie dość woli i zdecydowania", by nie wydać go tzw. Ługańskiej Republice Ludowej. Zatrzymany skrytykował też Polskę oraz Litwę i przekazał, że "przegraliśmy". Pratasiewicz miał rzekomo na myśli protesty po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi.

Białoruskie media niezależne z dużą rezerwą odniosły się do wywiadu Pratasiewicza, który trwał ponad 1,5 godziny. Przypomnijmy, że w pierwszym wywiadzie opozycjonista także przyznał się do swoich "zbrodni".

Ślady na nadgarstkach Ramana Pratasiewcza

Wtedy jego rodzina i przyjaciele wskazywali na ślady na twarzy oraz szyi. Wskazywały one na to, że Pratasiewicz mógł został pobity - przekazał serwis.

Zwolennicy Pratasiewicza twierdzą, że był on wcześniej torturowany i bity w celu wymuszenia zeznań - informuje serwis. Co więcej, po emisji drugiego wywiadu internauci dopatrzyli się śladów na nadgarstkach. Mogą one być spowodowane noszeniem kajdandek - wskazał serwis intellinews.com.

"Bolesny jest widok 'zeznań' Ramana Pratasiewicza. Jego rodzice uważają, że był torturowany. To nie jest Raman, którego znam. Ten człowiek w telewizji Goebbelsa jest zakładnikiem reżimu i musimy dołożyć wszelkich starań, aby uwolnić jego i pozostałych 460 więźniów politycznych" – przekazał na Twitterze Franak Viacorka, dziennikarz oraz rzecznik prasowy Swiatłany Cichanouskiej.

Zobacz też: Samolot Ryanair porwany przez Białoruś. Były szef MSZ mówi o Rosji

Swiatłana Cichanouska o wywiadzie Ramana Pratasiewicza

Do wywiadu Ramana Pratasiewicza odniosła się także Cichanouska podczas spotkania w Polsce i wspólnej konferencji z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.

- Mieliśmy ostatnio kilka takich przypadków. Rzekomej ekspiacji. Ale proszę zwrócić uwagę, że - tak jak Raman Pratasiewicz - to są ludzie torturowani, zastraszani. To, co mówi, jest nieautentyczne, uwarunkowane tym, w jakiej sytuacji się teraz znajduje - powiedziała Cichanouska.

Źródło: intellinews.com, PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (122)