Kosiniak-Kamysz na sekundę przerwał konferencję. Żołnierze wyszli
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz nie chciał, aby żołnierze uczestniczyli w jego konferencji w momencie, gdy padały pytania o politykę. - To ja już zostanę sam w tej części konferencji, żebyśmy tutaj nie stawiali panów oficerów w niezręcznej sytuacji - stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Tuż po odprawie odbyła się konferencja prasowa, na której Kosiniak-Kamysz tłumaczył, dlaczego od 4 czerwca przy granicy powstanie strefa buforowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspólna armia UE. Polityczne hasło kontra miliardy na obronność
- Od kilku miesięcy na granicy obserwujemy intensywność w nielegalnym przekraczaniu granicy przez osoby, które nie chcą uzyskać azylu, czy miejsca schronienia, ale są narzędziem w rękach rosyjskich i białoruskich służb specjalnych - stwierdził. Szef MON zaznaczając, że dochodzi również do "bandyckich ataków na nasze służby".
- Samo przekroczenie granicy jest złamaniem prawa, a atak fizyczny nie jest dopuszczalny i spotka się z odpowiedzią z naszej strony - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak Kamysz zwrócił się do żołnierzy
Kiedy skończyły się pytania dotyczące obronności, wicepremier podziękował za obecność żołnierzom.
- Jeżeli będą pytania o charakterze politycznym, to ja już zostanę sam w tej części konferencji, żebyśmy tutaj nie stawiali panów oficerów w niezręcznej sytuacji - wyjaśnił wicepremier.
- Widzę już komentarze do słów polityków. Panie generale, bardzo serdecznie dziękuję, panie pułkowniku bardzo serdecznie dziękuję, widzimy się za chwilę - zwrócił się do oficerów wojska polskiego.
- Jestem już do państwa dyspozycji dalej, żebyśmy nie stawiali w trudnej sytuacji żołnierzy - wytłumaczył reporterom, którzy chcieli zadać pytania dot. bieżącej polityki.
Czytaj też: