Nagana dla prokuratora za wykroczenie drogowe
Prokurator Wincenty Prusek z Bydgoszczy jest już ostatecznie ukarany naganą za to, że w 2002 r. jadąc swym samochodem przekroczył o 60 km prędkość i nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Sąd Najwyższy oddalił kasację jego obrońcy.
28.10.2005 | aktual.: 28.10.2005 16:42
Prawnik jechał z Torunia do Bydgoszczy. W miejscowości Rozgardy, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę, auto prokuratora - według policyjnego radaru - jechało 108 km na godzinę. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać samochód, jednak prokurator pomknął dalej - stanął dopiero przy policyjnej blokadzie, już w granicach Bydgoszczy.
Prusek bronił się potem mówiąc, że policjanci sfałszowali swe notatniki i składali fałszywe zeznania, bo ich patrol nie stał w Rozgardach, lecz w innym miejscu. Wskazywał na świadków, innych zatrzymanych kierowców, którzy podawali, że policja kontrolowała ich w miejscowościach innych niż Rozgardy.
Prokuratorski sąd dyscyplinarny badający w 2004 r. tę sprawę wymierzył Pruskowi karę nagany. Rzecznik dyscyplinarny wnosił o zaostrzenie tej kary i przeniesienie prokuratora Pruska na równorzędne stanowisko w innej prokuraturze. Jego wniosek nie zyskał jednak akceptacji wyższej instancji.
W piątek Sąd Najwyższy rozpoznał kasację obrońcy prokuratora. Powtarzał on w niej argumenty z rozpraw przed niższymi instancjami i domagał się uchylenia wyroku i uniewinnienia obwinionego prokuratora.
Rzecznik dyscyplinarny, prok. Piotr Frankowski, był przeciw temu wnioskowi. Patrol policji był zmotoryzowany i się przemieszczał, nic więc dziwnego, że inni kierowcy byli zatrzymywani w innych miejscach - powiedział zaznaczając, że policjanci dopiero w Rozgardach ustawili stanowisko z radarem i tam usiłowali zatrzymać prokuratora Pruska.
SN oddalił kasację i uznał, że jest ona "oczywiście bezzasadna", a nawet - jak mówił w ustnym uzasadnieniu postanowienia sędzia Feliks Tarnowski - "na granicy dopuszczalności". Zdecydowały o tym względy formalne, bo obrońca obwinionego kwestionował w istocie swej kasacji ustalenia faktyczne sądów niższych instancji, a tego czynić przed SN nie wolno - można zarzucać jedynie rażące uchybienia formalne zaskarżanych orzeczeń.
Postanowienie Sądu Najwyższego w sprawie kary dyscyplinarnej dla prok. Pruska jest ostateczne.