ŚwiatNadzór i koniec sankcji wobec Iraku

Nadzór i koniec sankcji wobec Iraku

Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zamierzają zgłosić w piątek w Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekt rezolucji, która ma położyć kres sankcjom ONZ wobec Iraku i dać tym dwu krajom przynajmniej na rok kontrolę nad wpływami ze sprzedaży irackiej ropy naftowej.

09.05.2003 | aktual.: 09.05.2003 16:00

Rezolucja akceptuje pełnomocnictwa Stanów Zjednoczonych i W. Brytanii do administrowania Irakiem i używa w odniesieniu do tych dwóch krajów określenia "mocarstwa okupacyjne". Associated Press zauważa, że po raz pierwszy Stany Zjednoczone określiły w ten sposób swoją rolę w Iraku. Dotychczas Waszyngton mówił, że przybył do Iraku jako "wyzwoliciel".

Zgodnie z Konwencjami Genewskimi "mocarstwo okupacyjne" bierze na siebie obowiązek zaspokojenia podstawowych potrzeb ludności kraju okupowanego, a także zapewnienia jej głównych praw i swobód.

Komisarz Unii Europejskiej do spraw rozwoju i pomocy humanitarnej, Duńczyk Poul Nielson, komentując w piątek ten projekt, wyraził opinię, że Stany Zjednoczone chcą przejąć kontrolę nad iracką ropą i "są na drodze do członkostwa w OPEC" (Organizacji Państw Eksportujących Ropę).

Twarda rezolucja, która w istocie rzeczy spycha ONZ i inne instytucje międzynarodowe do roli doradczej, o małych uprawnieniach, przewiduje zakończenie w ciągu czterech miesięcy dotychczasowego ONZ-owskiego programu humanitarnego "ropa za żywność".

Stany Zjednoczone i W. Brytania, które wysunęły tę propozycję razem z Hiszpanią, pragną, aby do głosowania doszło przed 3 czerwca, kiedy upływa termin przedłużenia obecnego programu, dającego kontrolę nad wpływami z irackiej ropy Narodom Zjednoczonym.

Bez nowej rezolucji po 3 czerwca nikt nie będzie mógł legalnie eksportować irackiej ropy - ani Irak, ani USA, ani ONZ.

Administracja prezydenta George'a W. Busha liczy na uzyskanie poparcia ze strony Rosji, Francji, Chin i Niemiec, które w Radzie Bezpieczeństwa najbardziej stanowczo oponowały przeciwko wojnie z Irakiem. Dyplomaci mówią, że mało kto ma ochotę na nowe ostre polemiki.

Mimo to tekst, o którym dwaj wysocy rangą dyplomaci Rady powiedzieli, że jest "twardy" i sformułowany "bez ogródek", skłoni zapewne Rosję i Francję do zaproponowania poprawek. Oba te kraje opowiadają się za zawieszeniem sankcji, ale chcą, aby do czasu utworzenia rządu irackiego jakąś kontrolę nad ropą iracką zachowała ONZ.

Ponadto niemal wszyscy członkowie Rady Bezpieczeństwa, łącznie z W. Brytanią, chcieliby wysłać z powrotem do Iraku inspektorów rozbrojeniowych ONZ, co zgodnie z co najmniej 16 rezolucjami Rady jest warunkiem zniesienia sankcji, nałożonych po irackiej inwazji na Kuwejt w sierpniu 1990 roku. Jednak projekt rezolucji pomija ten wymóg.

Zgodnie z propozycją Amerykanów, zaakceptowaną przez W. Brytanię i Hiszpanię, przychody ze sprzedaży ropy irackiej trafiałyby na konto "Irackiego Funduszu Pomocy" z przeznaczeniem na odbudowę i cele humanitarne. Konto znajdowałoby się w Irackim Banku Centralnym, którym obecnie kieruje były wiceminister skarbu USA Peter McPherson.

Przy nowym Funduszu Pomocy działałby komitet doradczy złożony z osób mianowanych przez sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana, a także przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i inne instytucje. Komitet przeprowadzałby audyt (kontrolę) wydatków.

Jednak - jak pisze Reuter - decyzje o tym, gdzie wydać pieniądze, podejmowaliby głównie Amerykanie i Brytyjczycy, przy pewnym udziale innych sojuszników, takich jak Australia, którzy wysłali swych żołnierzy do sił koalicyjnych przeciwko reżimowi Saddama Husajna.

Unijny komisarz Poul Nielson, który w tym tygodniu spędził dwa dni w Bagdadzie, aby ustalić, jak Unia Europejska mogłaby się bardziej włączyć do odbudowy Iraku, oświadczył w wywiadzie dla duńskiej telewizji publicznej, że Amerykanie "chcą przejąć kontrolę nad ropą w Iraku. Sądzę, że Stany Zjednoczone pragną w ten sposób stać się członkiem OPEC. Bardzo trudno wyciągnąć inne wnioski" - dodał.

W Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej Christophe Forax powiedział, że były to "osobiste poglądy (Nielsona), nie odzwierciedlające opinii Komisji jako całości".

Decyzje o wydatkowaniu przychodów z ropy zapadałyby według projektu rezolucji po konsultacjach z tworzonym obecnie przez Waszyngton tymczasowym kierownictwem irackim. Działałoby ono aż do powstania nowego rządu irackiego, co może potrwać lata.

Pieniądze Irackiego Funduszu Pomocy mają być spożytkowywane "dla dobra narodu irackiego". Trafiałyby na konto funduszu aż do chwili, gdy "w sposób należyty ukonstytuuje się nowy rząd iracki, zdolny do wykonywania swych zadań".

Projekt rezolucji przewiduje powołanie przez Annana specjalnego ONZ-owskiego koordynatora do spraw Iraku, który jednak nadzorowałby tylko pomoc humanitarną Narodów Zjednoczonych i udział ONZ w odbudowie Iraku.

Na mocy rezolucji program "ropa za żywność" wygasłby w ciągu czterech miesięcy. Przewiduje się jednak honorowanie już zawartych kontraktów na dostawy "priorytetowych artykułów cywilnych". Zapewne znalazłyby się wśród nich kontrakty z firmami rosyjskimi, warte 1,6 miliarda dolarów. Łączna suma niezrealizowanych kontraktów, zawartych przez obalony rząd Saddama Husajna z dostawcami zagranicznymi wynosi około 13 miliardów dolarów.

Program "ropa za żywność" miał złagodzić skutki sankcji nałożonych na Bagdad w sierpniu 1990 roku. Pozwalał on Irakowi sprzedawać ropę i za uzyskane z tego pieniądze, napływające na konto depozytowe ONZ, kupować pod nadzorem ONZ żywność, lekarstwa i inne artykuły cywilne.(an)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)