"Nadciąga dyktatura LGBT", "Homoterror". Okładki tygodników
Społeczność i prawa LGBT - ten temat dominuje na okładkach tygodników, które ukażą się w najbliższy poniedziałek. Prawicowe pisma straszą "dyktaturą" LGBT, a "Newsweek" pisze, iż PiS świadomie wybrał ten temat jako oś kampanii.
17.03.2019 | aktual.: 17.03.2019 16:35
"Nadciąga dyktatura LGBT. Jak się przed nią bronić?" - twierdzi i pyta jednocześnie tygodnik Pawła Lisickiego. Na okładce pisma widzimy ludzi rządzących Warszawą - wiceprezydenta Pawła Rabieja oraz prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Skąd na okładce polityk Nowoczesnej? Oczywiście chodzi o jego słowa z wywiadu dla "Dziennika Gazety Prawnej".
– Nie jestem zwolennikiem zmieniania społeczeństwa na siłę, więc jestem za etapowaniem: najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci – powiedział Rabiej.
Jego wypowiedź - wespół z wciąż dominującym w przestrzeni publicznej tematem LGBT - stała się jedną z najczęściej poruszanych kwestii mijającego weekendu.
– Prezydent stolicy wprowadził Kartę LGBT+, a jego zastępca zapowiedział, że najpierw trzeba wprowadzić homozwiązki, a potem adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Tymczasem przeciwnicy "tęczowej tolerancji” bywają zastraszani i szykanowani – pisze dziennikarz Wojciech Wybranowski w artykule "Homoterror”.
CZYTAJ TEŻ:* *Paweł Rabiej, słowa o adopcji dzieci i wrzenie w PO. "Z Bonim rozwalają nam porozumienie"
Z kolei Krystian Kratiuk w tekście "Potrzebna katolicka kontrrewolucja” pyta: – Homorewolucja już się dokonała. W Polsce również. Jak bardzo pozwolimy się jej rozwinąć?
W tygodniku pada także stwierdzenie, że "deklaracja LGBT+ podpisana przez prezydenta Warszawy to przyłączenie się do nihilistycznego eksperymentu inżynierii społecznej". Red. naczelny Paweł Lisicki pisze, że "Islam i ruchy LGBT dążą do uniwersalnego podboju świata". "Umownie można powiedzieć, że celem takiej rewolucji jest homoland, państwo w którym praktyki homoseksualne są w prawdziwym tego słowa znaczeniu normą (...) Homoland to projekt społeczeństwa, które odrzuca prawo naturalne, naturalną rodzinę i nieporównywalną wartość związku mężczyzny i kobiety" - twierdzi dziennikarz.
Okładkę "Do Rzeczy" i tekst Wybranowskiego złośliwie skomentował na Twitterze dziennikarz "Super Expressu" Tomasz Walczak.
Doradca Roberta Biedronia Jakub Bierzyński stwierdził zaś: "Strach i szczucie według najlepszych putinowskich wzorów. Moralny upadek prawicy".
Małysz o LGBT
Również na okładce "Wprost" dominuje temat LGBT.
"Mamy dość homofobii w sporcie" - oświadczają według tygodnika Adam Małysz czy Otylia Jędrzejczak.
"Homoseksualiści w polskim sporcie to temat tabu. Boją się o nim rozmawiać nawet sportowcy, którzy osobami homoseksualnymi nie są. Wprawdzie kolegują się z gejami i lesbijkami, ale publicznie nie chcą ich popierać, bo boją się, że stracą sponsorów" - pisze "Wprost".
W rozmowie z Szymonem Krawcem Katarzyna Skorupa, siatkarka, mówi, że jest lesbijką. - Nie zamierzam robić z tego tajemnicy. Chcę być szczęśliwa i nie zrezygnuję z tego dla czyjejś wygody - mówi sportsmenka.
"O temacie LGBT zdecydował Kaczyński"
Renata Grochal w "Newsweeku" z kolei pisze, że "w PiS liczą na to, że straszenie osobami LGBT pomoże partii wygrać wybory, tak jak straszenie uchodźcami pomogło w 2015 roku". - Ale słychać też obawy, że Jarosław Kaczyński jednak przelicytował - podkreśla dziennikarka.
- Gdybyśmy nie zareagowali na deklarację LGBT+, to by świadczyło o braku instynktu politycznego, bo temat bardzo grzeje - przyznaje bliski doradca Kaczyńskiego w rozmowie z "Newsweekiem".
Podkreśla, że dla elektoratu PiS sprawa jest bardzo ważna, bo ludzie boją się o dzieci i uważają, że mogą stracić kontrolę nad tym, czego uczy się je w szkołach.
Zobacz także
Już tydzień temu w WP pisaliśmy, że temat karty LGBT+ forsowanej w Warszawie przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego jest w PiS traktowany niczym prezent.
Wskazywaliśmy, że Kaczyński wybrał pierwszą oś kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. PiS w 90 proc. oprze ją na przekazie krajowym. Tak podpowiadają wewnętrzne badania zamawiane przez partię - ujawniliśmy w WP.
CZYTAJ TEŻ:* *LGBT+ konsoliduje PiS i dzieli opozycję. Kaczyński wykorzystuje temat, bo "tak wychodzi z badań"
- Nasz elektorat bardzo oczekuje stanowczej reakcji i naszej deklaracji w tej sprawie. Polacy nie chcą żadnych kart LGBT+. Nawet politycy związani z PO, jak Hanna Gronkiewicz-Waltz, się od tego odcinają. A PSL, które przecież jest w koalicji z partiami liberalnymi, ma z tym ogromny problem - usłyszeliśmy od strategów PiS.
Według naszych informacji partia rządząca całkowicie świadomia uznała - opierając się na swoich własnych badaniach i analizach - że utrzymywanie ideologiczno-światopoglądowego konfliktu w kampanii jest z wyborczego punktu widzenia dla niej korzystne.