Nadchodzą problemy. Francja i Niemcy mówią "nie"

Francja i Niemcy sprzeciwiają się przedłużeniu zakazu eksportu ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do 5 krajów, w tym Polski po 15 września. - Niedopuszczalne jest, aby niektóre państwa członkowskie uchylały obowiązujące traktaty - stwierdził niemiecki minister rolnictwa Cem Oezdemir.

Francja i Niemcy sprzeciwiają się przedłużeniu zakazu eksportu ukraińskiej pszenicy
Francja i Niemcy sprzeciwiają się przedłużeniu zakazu eksportu ukraińskiej pszenicy
Źródło zdjęć: © Pixabay | ales_kartal
oprac. MDol

25.07.2023 16:29

Polska, Węgry, Słowacja, Bułgaria, Rumunia chcą przedłużenia. W poniedziałek ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś informował w Brukseli, że europejscy rolnicy nie mają szans na uczciwą konkurencję i nie można dopuścić do tego, by zbankrutowali.

Pod koniec kwietnia Komisja Europejska upoważniła pięć sąsiadujących z Ukrainą państw członkowskich (Polskę, Węgry, Słowację, Bułgarię, Rumunię) do wprowadzenia zakazu obrotu na swoim terytorium ukraińską pszenicą, kukurydzą, rzepakiem i słonecznikiem, pod warunkiem, że umożliwią one tranzyt do innych krajów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Te tymczasowe ograniczenia, mające na celu złagodzenie wpływu masowego napływu ukraińskich produktów rolnych na lokalne rynki, mają wygasnąć w połowie września. W zeszłym tygodniu pięć państw wezwało do ich przedłużenia do końca roku.

Na wtorkowym spotkaniu ministrów rolnictwa państw UE w Brukseli, Paryż i Berlin sprzeciwiły się jednak przedłużeniu decyzji. Zdaniem francuskiej agencji prasowej AFP, po stronie Niemiec i Francji stoi jeszcze "kilka" innych państw UE.

- Te środki są ograniczone w czasie i niedopuszczalne jest, aby niektóre państwa członkowskie uchylały obowiązujące traktaty - powiedział Oezdemir przed posiedzeniem w Brukseli. - Jesteśmy solidarni z Polską, jesteśmy gotowi pomóc jej finansowo, mamy do tego odpowiednie mechanizmy. Ale niedopuszczalne jest to, że problemy wyborcze zrzucamy na barki Ukrainy - dodał niemiecki minister, cytowany przez AFP, odnosząc się do wyborów w Polsce pod koniec 2023 roku.

- Nie może być żadnych działań jednostronnych (…) Nie można o tym decydować samodzielnie, bo inaczej nastąpi transfer (zbóż) do innych krajów - mówił z kolei francuski minister rolnictwa Marc Fesneau.

Bez szans na uczciwą konkurencję

Tymczasem w poniedziałek w Brukseli odbyło się spotkanie na ten temat przedstawicieli Polski, Węgier, Słowacji, Bułgarii, Rumunii, Ukrainy i Komisji Europejskiej.

Jak wynika z informacji PAP, Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś zaznaczył na nim, że eksport produktów ukraińskich przez granice Unii jest dozwolony i niezakłócony.

Polski dyplomata przekonywał, że europejscy rolnicy nie mają szans na uczciwą konkurencję i nie można dopuścić do tego, by zbankrutowali.

Sadoś przekazał też, że w połowie lipca cena pszenicy w Polsce wynosiła 223 euro za tonę, o 40 proc. mniej w porównaniu z ubiegłym rokiem i o 20 proc. w porównaniu z okresem poprzedzającym rosyjską agresję. Cena kukurydzy wyniosła 222 euro za tonę, czyli o 31 proc. mniej niż przed rokiem i o 10 proc. mniej niż przed wojną.

Czytaj też:

źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
pszenicakukurydzasłonecznik
Wybrane dla Ciebie