Na to czekała Ukraina. Przełomowa decyzja Francji
- Francja wyśle Ukrainie pociski dalekiego zasięgu, które pozwolą Kijowowi bronić swojego terytorium - przekazał we wtorek w Wilnie prezydent Francji Emmanuel Macron. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow decyzję Paryża nazwał "błędną i obarczoną konsekwencjami dla Kijowa".
W stolicy Litwy we wtorek rozpoczął się dwudniowy szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego. Głównym tematem rozmów jest sytuacja w Ukrainie.
- Podjąłem decyzję o zwiększeniu dostaw uzbrojenia i sprzętu, które pozwolą Ukraińcom razić wroga głęboko za jego linie obrony, podtrzymując jednocześnie zasadę obrony swojego własnego terytorium - powiedział Macron podczas konferencji prasowej zorganizowanej dla przybywających na szczyt NATO przywódców państw członkowskich.
Francuski prezydent odmówił podania szczegółów dotyczących rodzaju zapowiedzianych pocisków i ich liczby.
W odpowiedzi Dmitrij Pieskow zagroził, że przekazanie Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu "zmusi Rosję do działań odwetowych".
Ogromne wsparcie z Francji. Paryż zdecydował ws. Ukrainy
Wcześniej pociski dalekiego zasięgu Storm Shadow przekazała Ukrainie Wielka Brytania. Podobnego uzbrojenia nie chciały dać Kijowowi Stany Zjednoczone, gdyż obawiały się, że broń zostanie wykorzystana do atakowania celów wewnątrz Rosji.
Pod koniec czerwca pojawiły się jednak doniesienia, że Stany Zjednoczone są bliskie podjęcia decyzji o przekazaniu Ukrainie systemu rakiet dalekiego zasięgu ATACMS. Amerykańscy i europejscy urzędnicy, z którymi rozmawiał "The Wall Street Journal", twierdzą, że Biały Dom dostrzegł pilną potrzebę wzmocnienia sił Kijowa w najbliższych tygodniach. Pentagon jednak zaprzeczył doniesieniom dziennika.
Zobacz też: "Z punktu widzenia Polski Ukraina powinna być w NATO". Jest ważny warunek
Źródło: WP Wiadomości