Pani doktor, podczas prezentacji tego Nowego Ładu, Polskiego Ładu na scenie pojawiła się także marszałek Elżbieta Witek,
co było dla wielu bardzo jawnym i mocnym sygnałem. Pytanie czy Elżbieta Witek będzie taką nową
Beatą Szydło Prawa i Sprawiedliwości?
No ona jest tak kreowana i stawiana, ale w moim przekonaniu to nie jest ten potencjał. I ona nie ma
też tak poukładanych struktur i nie jest tak silną osobą w samej partii, żeby zastąpić Beatę
Szydło. Ale to jest bardzo ciekawe, dlatego że Beata Szydło była na tych rozmowach wewnętrznych koalicjantów
2 czy 3 dni wcześniej, a nie było jej na scenie. Rozumiem, że na scenie były tylko osoby takie
funkcyjne. E tej chwili Beata Szydło nie jest osobą funkcyjną i może stąd takie trochę postponowanie
jej wręcz, ja bym tak to odebrała. Ale nie widzę tutaj jakieś jakiego większego zasobu
w marszałek Witek.
Pani doktor, ostatnia kwestia, ostatnie pytanie. Polski
Ład, Nowy Ład, który zaprezentował Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki. Dzięki
tym pomysłom jaki elektorat chce pozyskać Prawo i Sprawiedliwość?
No to jest chyba oczywiste, że przede wszystkim utwardzić swój twardy elektorat. Skierowali
się również do młodego elektoratu tego wchodzącego na rynek i przez te
przez podatki i przez te kwestie takie właśnie mieszkaniowe czy żłobki. Więc to jest ten
segment. No i segment powiatowy i małe miejscowości. Niestety
to jest też program, który bardzo nam obniży przede wszystkim klasę
średnią i to jest taki zamach. Tam padły nawet takie słowa o tworzeniu nowej klasy średniej. No ale jak przekroczysz
ten próg zresztą znikomy, to niestety, bardzo niski, to niestety
wypadasz i będziesz płacił też większe, dużo większe podatki. Ale jest jeszcze, ja
bym powiedziała, że to jest próba takiego znowu nowego podziału, który może być bardzo niebezpieczny.
I to co mnie bardzo niepokoi w tym Nowym Ładzie to w ogóle podatki są ważne
i to jest jakiś pomysł premiera Morawieckiego. Ale proszę zwrócić uwagę jak niewiele
w tym programie jest o edukacji, o szkolnictwie, o takich kołach zamachowych, o inwestycjach, które
mają być właśnie, powinny nas wprowadzić na taki wyższy poziom gospodarki - i to jest bardzo niebezpieczne.
Bo bez tego, żeby się nie okazało po prostu, że przejemy te pieniądze, a nie że się rozwiniemy czy
faktycznie dogonimy te kraje, które powinniśmy doganiać.