"Na Jasnej Górze umówił nas ojciec Romana Giertycha"
Jan Kulczyk oświadczył przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, że inicjatywa jego spotkania z Romanem Gierychem (LPR) we wrześniu tego roku na Jasnej Górze wyszła od ojca posła, Macieja. Ojciec pana posła Giertycha spotkał się z jednym z moich przyjaciół i zaproponował, by jego syn spotkał się ze mną - mówił Kulczyk.
08.12.2004 | aktual.: 08.12.2004 17:10
Dopytywany przez Bogdana Bujaka (SLD) czy tematem spotkania "były problemy podjęte przez komisję i sugerowanie zachowań podczas zeznań", Kulczyk powiedział, że tak. Nie chciał jednak mówić o szczegółach przed zeznaniami w prokuraturze częstochowskiej w sprawie tego spotkania.
"Nie rozmawiałem o 'Pierwszym'"
Kulczyk odpowiadając na pytania Zbigniewa Wassermanna (PiS) oświadczył, że nie rozmawiał z prezydentem ani na temat treści notatek UOP ani na temat "kim jest 'Pierwszy'". Powiedział też, że z pytaniem o "Pierwszego" dzwonił do niego za to premier Leszek Miller, ale nie pamięta daty tej rozmowy.
Wassermann dociekał, czy Kulczyk nawet telefonicznie nie kontaktował się z nikim w sprawie notatek. Mnie się wydaje, że premier do mnie dzwonił, ale nie potrafię w tej chwili sformułować daty. (...) Była to rozmowa bardzo krótka z pytaniem, czy ja coś mówiłem o 'Pierwszym' i czy kogoś wskazywałem, odpowiedziałem że to absurd - powiedział Kulczyk. Jednoznacznie zaprzeczył, że rozmawiał z prezydentem, bądź "był wzywany" do Pałacu w sprawie odtajnionych notatek lub "Pierwszego".
Pytany, czy wie o jakimkolwiek jeszcze innym dokumencie, który "w tak niekorzystnej sytuacji może postawić prezydenta, jak ten w którym mowa, że 'Pierwszy' to prezydent", powiedział: Ta cała notatka jednoźródłowa, w moim przekonaniu jest nieprawdziwa zaczynając od daty.
"Notatka odbiega od prawdy"
Jan Kulczyk oświadczył, że notatka Zbiegniewa Siemiątkowskiego na temat jego rozmowy z Władimirem Ałganowem bardzo odbiega od prawdy. Według biznesmena, jest to kompilacja informacji uzyskanych od niego oraz danych z innego źródła. Siemiątkowskiego interesowały przede wszystkim poboczne wątki rozmowy z Władimirem Ałganowem - podkreślił Kulczyk. Szef Agencji Wywiadu pytał przede wszystkim o łapówkę za sprzedaż Rosjanom Rafinerii Gdańskiej oraz informacje dotyczące generała Czempińskiego.
Biznesmen stwierdził również, że druga notatka AW na temat jego spotkania z Ałganowem jest nieprawdziwa. Powiedział, że powiela ona informacje z notatki Siemiątkowskiego. Napisano w niej, że Kulczyk 18 i 19 lipca 2003 roku przebywał w Wiedniu i wtedy miał się spotkać z Ałganowem. Biznesmen oświadczył, że wtedy przebywał w Polsce, a w Wiedniu był 17 lipca.
"Byłem zaskoczony zatrzymaniem Modrzejewskiego"
Biznesmen powiedział też, że Agencja Wywiadu włożyła w jego usta słowa o pośrednictwie Gromosława Czempińskiego w rozmowach między Roch Energy i rosyjskim Łukoilem. Takie stwierdzenie znalazło się w notatce Siemiątkowskiego na temat spotkania Kulczyka z Ałganowem. Nie mogłem czegoś takiego powiedzieć - oświadczył Kulczyk. Dodał, że notatka jest kompilacją informacji z wielu źródeł i wywołała sporo nieporozumień.
Biznesmen utrzymuje że był zaskoczony zatrzymaniem prezesa PKN Orlen przez UOP w lutym 2002 roku. Miał dowiedzieć się o nim z mediów. Dodał, że podczas spotkania z premierem Leszkiem Millerem dzień później nie poruszył tej kwestii.
"Nie znam Dochnala ani prezesa Łukoilu"
Kulczyk zapewnił również, że nie zna lobbysty Marka Dochnala. Oświadczył przed sejmową komisją śledczą, że niegdy nie prowadził z nim rozmów na temat sprzedaży akcji PKN Orlen. Poznański biznesmen zaprzeczył również doniesieniom dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Dziennik napisał, powołując się na tajną notatkę wywiadu, że Kulczyk obiecał szefowi Łukoilu, pomóc rosyjskiemu koncernowi przejąć polski rynek naftowy. W zamian miał dostać miliard dolarów. Kulczyk oświadczył, że nie zna prezesa Łukoilu.
Kulczyk zaznaczył też, że idąc na spotkanie z Władimirem Ałganowem, nie wiedział, z kim ma się spotkać. Kulczyk oświadczył też, że dopiero w trakcie rozmowy 17 lipca 2003 roku w Wiedniu dowiedział się, że jego rozmówcą jest Władmir Ałganow. Dodał, że lecąc na spotkanie nie wiedział o tym. Powiedział również, że spotkanie, w którym uczestniczyli oprócz niego i Ałganowa, Aleksander Żagiel, Andrzej Kuna i Marek Modecki, dotyczyło tylko energii elektrycznej, a nie paliw, jak to wynika z odtajnionych notatek Agencji Wywiadu.
Kulczyk podkreślił, że z Ałganowem spotkał się tylko raz i ani przez chwilę nie przebywał z nim "sam na sam". Dodał, że nie uczestniczył w wieczornym spotkaniu (17 lipca 2003 roku) z Ałgnowem, bowiem wcześniej wrócił do Polski.