Trwa ładowanie...
dhc4c37
Na Białoruś przybyli "komisarze" z Rosji? "Bardzo zły scenariusz"

Na Białoruś przybyli "komisarze" z Rosji? "Bardzo zły scenariusz"

Na Białorusi trwają intensywne szkolenia pilotów - poinformowała niezależna grupa "Biełaruski Hajun". Wzrost częstotliwości szkoleń może mieć związek z przybyciem do tego kraju dwudziestu lotników z Rosji. - To może oznaczać dwie rzeczy. Po pierwsze, że Rosjanie mają problemy ze szkoleniem własnych pilotów w związku z tym, że część została zestrzelona, a część - działając dość intensywnie - jest po prostu zmęczona, więc Rosjanie wysłali jakąś grupę swoich pilotów, żeby się podszkolili na Białorusi - mówił w programie "Newsroom" były Inspektor Sił Powietrznych, gen. Tomasz Drewniak. - Jest też dużo gorszy scenariusz: Rosjanie wysłali swoich "komisarzy", którzy mają pilnować tego, że jak Białoruś hipotetycznie przystąpiłaby do walki z Ukrainą, to wykona swoje zadania. Ten drugi scenariusz jest bardzo zły - dodał generał. Gość Agnieszki Kopacz-Domańskiej podkreślił, że wejście białoruskiego wojska do Ukrainy oznaczałoby znaczne rozciągnięcie obecnego frontu, a przez to "rozrzedzenie" sił ukraińskich. Wojskowy wyraził przekonanie, że mimo niepokojących sygnałów, jest mało prawdopodobne, by Aleksandr Łukaszenka na obecnym etapie wojny zdecydowałby się zbrojnie wesprzeć armię Putina. - Wydaje mi się, że jeżeli nie przyłączył się na samym początku, kiedy hipotetycznie wydawało się, że Rosja ma szanse odnieść duży sukces w pierwszych dniach wojny, to teraz, gdy Rosja zatrzymała się w swoim impecie, to już nie jest najlepszy moment, żeby się przyłączać - ocenił. Gen. Drewniak wskazał ponadto, że entuzjazm dla wojny w Ukrainie na Białorusi jest znacznie mniejszy niż w Rosji. Łukaszenka angażując bezpośrednio swoje wojska musiałby się liczyć nie tylko z nałożeniem zachodnich sankcji, ale nawet z możliwością utraty władzy.

dhc4c37
dhc4c37
Więcej tematów