Myślał, że jest sprytny. Ale nagrały go kamery na lotnisku w Meksyku
Przeskoczył ogrodzenie lotniska i schował się w podwoziu samolotu linii Volaris Airlines. Policja przekonała nastolatka, by wysiadł, puszką coca-coli.
Niecodzienna sytuacja miała miejsce w niedzielne popołudnie na międzynarodowym lotnisku w stolicy Meksyku. Jak podaje "Daily Mail", nastolatek imieniem César pokonał ogrodzenie, przebiegł przez płytę lotniska i wdrapał się do luku podwozia samolotu linii Volaris Airlines, oczekującego na start do Tijuany.
Całą akcję zarejestrowała kamera. Widząc, co się dzieje, załoga powiadomiła pilota. Sytuacja była niebezpieczna, bo samolot był już w trakcie kołowania. Na szczęście pilot w porę zatrzymał maszynę, a po krnąbrnego nastolatka ruszyli ochroniarze. Na miejsce natychmiast wezwany został też patrol meksykańskiej policji.
Przekupili go coca-colą
Próbując nakłonić Césara do opuszczenia luku, strażnik wręczył mu puszkę napoju bezalkoholowego, choć nie wiadomo, czy taki był warunek nastolatka. César natychmiast otworzył puszkę i wypił łyk, po czym zaczął wychodzić - komentuje "Daily Mail".
Ochroniarze kazali mu zaczekać, aż pracownicy lotniska podstawią drabinę. Nie chcieli, by na oczach wszystkich nastolatek runął na ziemię i nabawił się urazu. Gdy w końcu bezpiecznie sprowadzono go na płytę lotniska, chłopaka przejęli policjanci. Lot został odwołany.
Nastolatek został zatrzymany pod zarzutem narażenia na niebezpieczeństwo siebie i kilkudziesięciu innych osób, znajdujących się wówczas na miejscu zdarzenia. Znajdował się pod wpływem niezidentyfikowanej substancji - podały w oświadczeniu władze Międzynarodowego Portu Lotniczego w Meksyku.
Źródło: Daily Mail