Muzułmański duchowny walczący z radykałami odwiedził Polskę. Wzywa do "wykopania islamistów"
Imam Tawhidi, jeden z wiodących duchownych szyickich walczących z ekstremizmem odwiedził Polskę. Chwali rząd PiS za "walkę z islamistami". – Tutaj mogłem podróżować bez ochrony, a to wiele mówi o kraju – mówi WP muzułmański duchowny.
- Nie jestem politykiem. Zajmuję się bezpieczeństwem i walką z ekstremizmem – mówi Wirtualnej Polsce Imam Mohammad Tawhidi.
Urodzony w Iranie i mieszkający w Australii duchowny tłumaczy, że bezpieczeństwo i religia to dwie różne sprawy. Jego zdaniem ekstremiści jedynie wykorzystują radykalną wersję islamu i dlatego tak wielu duchownych, w tym on, zdecydowanie i jednoznacznie potępiają radykałów. Zasłynął nawet domagając się wyłączenia z kanonu islamu ksiąg i interpretacji, którymi terroryści uzasadniają swoje działania.
- Wiem o czym mówię, bo akurat byłem w Iraku, gdy ISIS czyniło wielkie postępy. Z tego powodu musiałem uciekać – tłumaczy.
Na pytanie, jak wyjaśni Polakom różnicę między islamem a ekstremizmem stwierdza, że nie ma takiej potrzeby.
– Ja się tym nie zajmuję – mówi imam Tawhidi. - Działam na poziomie decyzyjnym i współpracuję ze służbami bezpieczeństwa. Tam trzeba walczyć z ekstremistami. Jednym z problemów współczesnego świata jest kierowanie się opinią "człowieka na ulicy", a bezpieczeństwo jest sprawą zbyt poważną, żeby słuchać "zwykłych ludzi". To powinno być domeną ekspertów.
Pierwszy imam szyicki uhonorował ofiary Auschwitz
Szyicki duchowny od dawna wybierał się do Polski, o której słyszał wiele dobrego. Podkreśla, że obecny rząd świetnie radzi sobie zwalczając ekstremistów islamskich. Jednak to wyjazd prywatny i dlatego w Warszawie nie rozmawiał z przedstawicielami władz. Spotkał się jedynie z posłem PiS Dominikiem Tarczyńskim. Uważa Polaków za otwarty i tolerancyjny naród, który ma zbyt bogatą i piękną historię, żeby dać się podzielić politycznym sporem między prawicą a lewicą.
- Stać was na bycie ponad tym podziałem – mówi.
O wizycie Imama Tawhidiego w Auschwitz napisał nawet izraelski dziennik "Jerusalem Post".
- To bardzo ważne miejsce i żałuję, że nie zdążyłem na obchody Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu – podkreśla. – Trudno do jednego worka wrzucać cały Bliski Wschód i wszystkich muzułmanów, ale wiedzy na ten temat jest za mało. Za dużo ludzi zaprzecza Holokaustowi. Bardzo wielu ludzi śledzi mnie w mediach społecznościowych i to oznacza dla mnie wielką odpowiedzialność.
Do obozu Auschwitz pojechał w czarnej koszulce z napisem "#WeRemember" (pamiętamy).
Imam Mohammad Tawhidi ma 35 lat i pochodzi ze starego rodu duchownych szyickich, a więc jednego z dwóch głównych odłamów islamu. Wśród jego przodków są Wielcy Ajatollahowie i prorocy. Sam szczyci się tym, że już w wieku 9 lat znał na pamięć połowę świętej księgi Koranu. Teraz, pomimo stosunkowo młodego wieku, jest jednym z najbardziej uznawanych autorytetów ruchu na rzecz reformy islamu i walki z ekstremizmem wywodzącym się z tej religii.
Zacznie się bać, jak skończą się groźby
Duchowny nie uchyla się od jednoznacznych i kontrowersyjnych wypowiedzi. Uważa, że islam musi odrzucić interpretacje uzasadniające ekstremizm. Opowiada się też za surowym karaniem terrorystów podkreślając, że Koran ich potępia. W ten sposób nawiązuje do myśli innych szyickich duchownych, którzy uważali, że jedyną dopuszczalną formą dżihadu jest samodoskonalenie się, a święta wojna wypacza tę piękną ideę.
Założyciel organizacji "Imamowie dla Pokoju" przestrzegał rząd Australii przed powrotem radykałów planujących stworzenie tam kalifatu. Równocześnie wywołał kontrowersje odpowiadając, że muzułmanie sami będą bronić kobiet, jeśli rząd nie ochroni ich przed napastnikami.
- Na co dzień nie mogę iść na kebaba na rogu bez ochroniarza – mówi Tawhidi i podkreśla, że w Polsce czuje się całkowicie bezpiecznie. – Dostaję regularne groźby z lewa i z prawa. Zdarza się, że nawet kuzyni mi grożą. Zacznę się niepokoić, że robię coś nie tak, jak przestanę dostawać pogróżki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl