Trwa ładowanie...
d2sartw
29-11-2007 20:00

Muzeum Auschwitz straciło prawie 2 mln zł darowizny

Amerykańska fundacja Grand Circle cofnęła darowiznę prawie 2 milionów złotych na adaptację przyszłej siedziby Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście (MCEAH) przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Amerykanów zirytowało, iż od paru lat nie rozpoczęto prac, ponieważ nie ma planu zagospodarowania przestrzennego - wyjaśnia rzecznik muzeum Jarosław Mensfelt.

d2sartw
d2sartw

Ustawa o ochronie terenów byłych hitlerowskich obozów zagłady z maja 1999 roku wprowadza zasadę, że plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Pomnika Zagłady sporządza samorząd. By mógł być uchwalony przez Radę Miejską, musi jednak uzyskać pozytywną opinię ministerstwa kultury. Dopiero na tej podstawie Rada Miejska może go przyjąć, co umożliwi jakiekolwiek prace budowlane.

Wycofane przez amerykańską fundację pieniądze miały zostać przeznaczone na adaptację do nowych funkcji budynku tak zwanego Starego Teatru, położonego w bezpośrednim pobliżu byłego obozu Auschwitz I. Muzeum przygotowało już koncepcję prac adaptacyjnych i w ostatnich latach kilkakrotnie próbowało uzyskać od władz miasta zgodę na rozpoczęcie prac. Wszystko blokuje jednak brak planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu Pomnika Zagłady - powiedział Mensfelt.

Rzecznik dodał, że planu nie ma, gdyż wszystkie dotychczasowe jego projekty były negatywnie oceniane przez resort kultury. Zakładały bowiem przeniesienie działalności komercyjnej z terenu muzeum na prywatny teren byłej spółki "Maja". Dla muzeum oznaczałoby to utratę połowy budżetu i co za tym idzie zablokowanie działań konserwatorskich, edukacyjnych i upamiętniających oraz masowe zwolnienia pracowników - wyjaśnił.

Prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek przyznał, że na braku akceptacji ministerstwa zaważyła sprawa wyprowadzenia niektórych rodzajów działalności gospodarczej poza muzeum. Twierdzi jednak, że takie rozwiązanie jest zgodne ze stanowiskiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej z 1996 roku. Dotyczy ono zachowania ciszy i powagi na tym szczególnym cmentarzu oraz ograniczenia niektórych rodzajów działalności gospodarczej na terenie muzeum, nie przystających do powagi tego miejsca - uważa.

d2sartw

Janusz Marszałek nie po raz pierwszy prezentuje takie stanowisko. Międzynarodowa Rada Oświęcimska reagowała już w październiku bieżącego roku. Sekretarz Rady Marek Zając w oświadczeniu napisał, że słowa prezydenta miasta, jakoby wspomniany plan był wykonaniem uchwały MRO, mija się z prawdą.

"W opinii Rady, dawniej postulowane przeniesienie działalności usługowej muzeum w inne miejsce nie zakładało przekazania jej w ręce jakiegokolwiek innego podmiotu prawnego, tym bardziej jakiejkolwiek prywatnej spółki. Pamięć i wiedza historyczna nie może funkcjonować w oderwaniu od muzeum, w pełnym uzależnieniu od biznesu. To stanowisko było wielokrotnie publikowane i powtarzane przez Międzynarodową Radę Oświęcimską od 1996 roku" - napisał Zając.

Rzecznik muzeum Jarosław Mensfelt poinformował również, że choć plan dotyczy głównie terenów muzealnych, to nigdy nie został poddany konsultacji z muzeum. Nie jest to wymagane, ale ułatwiłoby zawarcie kompromisu. Dodał też, że resort odmawiając zatwierdzenia projektu sugerował się tym, iż projekt wyraźnie preferuje tereny byłej spółki Maja i utrzymuje zapisy zagrażające funkcjonowaniu muzeum.

Zdaniem prezydenta Marszałka projekt planu będzie wyłożony do publicznego wglądu i zainteresowane strony, w tym także muzeum, będą mogły wnieść uwagi. Zarzucił zarazem dyrektorowi placówki nieznajomość prawa i tematyki tworzenia planów przestrzennych, co - jego zdaniem - znacząco rzutuje na jego kompetencje. Wydaje mi się, że cała sprawa jest próbą zrzucenia na innych dpowiedzialności za utratę tak znacznych środków finansowych - uważa prezydent Oświęcimia. Marszałek odniósł się także do zarzutu preferowania spółki "Maja", której był niegdyś prezesem: Już drugą kadencję jako prezydent miasta nie mogę i nie prowadzę żadnej działalności gospodarczej.

d2sartw

Marszałek dodał, że proponowane zapisy nie spowodują zlikwidowania działalności komercyjnej, lecz przeniesienie jej w części poza teren największego cmentarza świata. Dlatego odrzuca argumenty o dużych zwolnieniach.

Rozbudowa MCEAH oznacza nowe miejsca pracy. Obecnie muzeum zatrudnia ponad 250 osób i współpracuje z ponad 200 przewodnikami. Nowa siedziba i rozwój Centrum wymagać będzie zatrudnienia dodatkowych pracowników merytorycznych, biurowych, a także obsługę i strażników. Prace budowlane, a także przygotowanie odpowiednich instalacji to także praca dla miejscowych firm. Liczne grupy odwiedzające Centrum i uczestniczące w organizowanych przez nie seminariach korzystałyby z infrastruktury miejskiej - zarówno jeśli chodzi o noclegi, jak i o wyżywienie. Oznaczałoby to wymierne sumy pozostawione na terenie miasta - powiedział rzecznik muzeum Jarosław Mensfelt.

MCEAH to instytucja, która ma prowadzić wszystkie działania edukacyjne muzeum. Została utworzone decyzją rządu polskiego w 2004 roku. Pod aktem założycielskim podpisało się ponad dwustu byłych więźniów.

d2sartw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2sartw
Więcej tematów