"Musimy pomóc Nigeryjce, przeszła gehennę". Poseł PO przypomina słowa Szydło sprzed lat
Poseł PO przypomniał przemówienie sejmowe Beaty Szydło sprzed 10 lat, wtedy szeregowej posłanki PiS, która pochylała się nad losem pewnej Nigeryjki. Kobiecie wykorzystanej w agencjach towarzyskich groziła deportacja.
"Beata Szydło (2007 r.) broni tułaczy 'poniewieranych na świecie'. Krytykuje: bezduszność, obojętność, bezwzględność polskich instytucji" - napisał na Facebooku poseł PO Krzysztof Brejza.
"Polskie prawo bezduszne i bezwzględne"
Szydło mówiła w Sejmie o sprawie młodej Nigeryjki, Janet Johnson, która przyjechała do Polski "pod pretekstem angażu do klubu sportowego, a w rzeczywistości przeszła gehennę". Posłanka PiS twierdziła, że polskie prawo jest "bezduszne i bezwzględne". Johnson miała być wkrótce deportowana do swojego kraju. Szydło zastanawiała się, czy kobieta przeżyje podróż, czy ktoś jej pomoże w Nigerii.
Szydło mówiła też, że w kraju, z którego od dziesięcioleci wyjeżdżało za chlebem wielu Polaków, "wielu naszych znajomych szukało lepszego miejsca poprzez obozy przejściowe we Włoszech, Austrii", "przypadki emigrantów powinny budzić szczególną refleksję". Posłanka PiS podkreśliła, że "powinniśmy zrobić wszystko, by pomóc Nigeryjce".
Janet Johnson to piłkarka ręczna, która chciała rozpocząć karierę w Europie, a w 2006 r. znalazła sie w Polsce. Padła ofiarą pośrednika, który chciał ją nielegalnie przewieźć do domu publicznego w Niemczech, a gdy to się nie udało, zmusił ją do pracy w agencjach towarzyskich na terenie Polski. W maju 2007 r. prokuratura zaskarżyła decyzję o odmowie nadania statusu uchodźcy Janet Johnson, a ówczesny szef MSWiA Janusz Kaczmarek mówił, że Nigeryjka nie zostanie deportowana.
O Nigeryjce mówiła również Elżbieta Witek, była rzecznik rządu, obecnie minister w kancelarii premiera.
- Okazujemy miłosierdzie i pomoc zwierzętom, martwimy się o degradację przyrody, chronimy ją. Nie ma jednak większej wartości niż życie człowieka i nie ma większego przejawu człowieczeństwa niż okazywanie pomocy bliźniemu, zwłaszcza gdy jest bezbronny, bezradny, opuszczony, samotny i śmiertelnie chory – mówiła posłanka.
Premier Beata Szydło ostro występuje przeciwko przymusowej relokacji uchodźców, co jest krytycznie oceniane przez Komisję Europejską. KE wszczęła nawet w tej sprawie procedurę wobec naszego kraju, Czech i Węgier. Polskie władze mają miesiąc na odpowiedź. - Nie da się nie łączyć fali migracji, z tym co dzieje się w Europie. Owszem, nie każdy imigrant to terrorysta, ale w Europie nie potrafimy prowadzić bezpiecznej polityki migracyjnej – powiedziała Beata Szydło pod koniec maja, po zamachu w Manchesterze.
O wywiązanie się z unijnych zobowiązań ws. uchodźców apelują przedstawiciele Stowarzyszenia Pro Humanum, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Inicjatywy Dom Otwarty, partii Razem i partii Zieloni.
Gehenna uchodźców nadal trwa?
W ciągu ostatniego półtora roku w Polsce status uchodźcy otrzymało kilkadziesiąt osób, a wniosek złożyło kilka tysięcy - to dane Urzędu ds. Cudzoziemców. Ostatnio głośno było o sprawie uchodźcy z Czeczenii, który ucieka przed prześladowaniami. Straż Graniczna w Terespolu odesłała go na Białoruś, mimo że prosił o azyl po raz 27., a Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał wstrzymanie deportacji - informowała "Gazeta Wyborcza".