"Mur bezpieczeństwa przyszłą granicą z Palestyńczykami"
Budowany obecnie przez Izrael kontrowersyjny tzw. mur bezpieczeństwa, mający oddzielać Izraelczyków od Palestyńczyków wytycza przyszłą granicę palestyńską - powiedziała izraelska minister sprawiedliwości Cipi Liwni.
Liwni, której słowa cytuje dziennik "Haarec", jest pierwszym izraelskim politykiem, który potwierdził iż w zamierzeniu bariera - składająca się zarówno z wysokiego muru, ogrodzeń jak i zasieków, ma nie tylko znaczenie w zakresie bezpieczeństwa lecz także - implikacje polityczne, o czym zresztą od dawna mówili sami Palestyńczycy. Izrael utrzymywał dotychczas, że mur ma przede wszystkim chronić terytorium kraju przed zamachowcami palestyńskimi.
Izrael zaczął budować barierę na Zachodnim Brzegu Jordanu latem 2002 roku, po serii palestyńskich zamachów samobójczych na terenie Izraela. Dziś gotowa jest ponad połowa muru.
Kontrowersyjna bariera (na niektórych odcinkach jest to mur, na innych - wysokie metalowe ogrodzenie) ma mieć docelowo 680 km długości. W kilku miejscach mur wcina się w palestyńskie terytorium Zachodniego Brzegu. Po stronie izraelskiej w ten sposób miałoby znaleźć się 8% obszaru zachodniego Brzegu Jordanu.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze, a także ogromną większością głosów Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych orzekły przed ponad rokiem, że bariera jest sprzeczna z prawem międzynarodowym i musi zostać rozebrana. Orzeczenia te nie są jednak wiążące i Izrael natychmiast je odrzucił. Rząd izraelski uznał, że oceny te ignorują "terroryzm palestyński, będący przyczyną wznoszenia bariery".