Mumia bez serca sprzed 1700 lat
Prześwietlenie mumii kobiety sprzed 1700 lat pokazało, że nasza dotychczasowa wiedza na temat balsamowania zwłok w Egipcie nie zawsze pasuje do tego, co rzeczywiście robili starożytni balsamiści.
Mumia kobiety, która zmarła między 30 a 50 rokiem życia, znajduje się w zbiorach Redpath Museum należącego do McGill University (Montreal, Kanada). Kupiono ją jeszcze w XIX w. w Luksorze (starożytne Teby w południowym Egipcie) w związku z tym nie wiadomo, gdzie ją znaleziono. Naukowcy nie wiedzą nawet, jak miała na imię.
Wraz z mumią kupiono wówczas także trumnę, ale nie ma pewności, czy to w niej pochowano kobietę. XIX-wieczni handlarze starożytnościami często łączyli mumie i trumny pochodzące z różnych grobowców, by uzyskać wyższą cenę. W starożytności nierzadkie były też przypadki wtórnego używania trumien.
Datowania radiowęglowe wskazują, że kobieta żyła około 1700 lat temu. Egiptem rządzili wówczas Rzymianie, a chrześcijaństwo zaczynało wypierać pogańskie religie i tradycje. Kobieta należała jednak do rodziny wierzącej wciąż w dawnych bogów i jej bliscy zadbali, by została poddana mumifikacji.
Jak donosi serwis LiveScience, kanadyjscy badacze prześwietlili niedawno kobietę za pomocą nowoczesnego tomografu komputerowego, co zaowocowało kilkoma niespodziankami.
Przede wszystkim okazało się, że w głowie kobiety wciąż jest mózg. Tymczasem grecki historyk Herodot dość szczegółowo opisywał sposób usuwania mózgu podczas balsamowania zwłok z zastosowaniem najstaranniejszej metody.
Obrazy z tomografu pokazały również, że balsamiści przez otwór zrobiony w kroczu wyjęli wszystkie organy wewnętrzne, w tym serce. Usunięcie tego organu jest dla naukowców kolejną niespodzianką.
Serce odgrywało bowiem kluczową rolę w wierzeniach Egipcjan i z tego powodu egiptolodzy przez długi czas byli przekonani, że organu tego nie wyjmowano podczas balsamowania zwłok. Jednak prześwietlenia mumii prowadzone w ostatnich latach już w kilku przypadkach wykazały, że czasami serce jednak usuwano.
Egiptolodzy na razie nie potrafią powiedzieć, co z balsamiści robili z wyjętym sercem. Najpewniej wkładali je wraz z innymi organami do urn kanopskich, ale to jedynie przypuszczenie, które wymaga potwierdzenia badaniami tkanek zachowanych w tych naczyniach.
Trzecią niespodzianką okazały się dwie cienkie plakietki z kartonażu umieszczone pod koniec balsamowania na mostku i brzuchu kobiety. Naukowcy spekulują, że miały one rytualnie zastępować usunięte serce oraz leczyć uszkodzenia powstałe podczas usuwania organów wewnętrznych.
Prześwietlenia i oględziny mumii pozwoliły również ustalić, że jej wnętrze balsamiści wypełnili przyprawami i porostami, a dziurę zrobioną w kroczu zamknęli płótnem i żywicą.
Kanadyjscy badacze podkreślają, że możliwości, jakie oferują współczesne technologie obrazowania medycznego, mają ogromne znaczenie w dostarczaniu dowodów na to, jak zmieniały się praktyki pogrzebowe w starożytnym Egipcie. Kobieta żyła w czasach, gdy sztuka mumifikacji była już dziedziną upadającą i być może to tłumaczy część niespodzianek.
Wojciech Pastuszka, Archeowiesci.pl