Mułła Zajef: dziesiątki ofiar nalotów
Afgański ambasador w Pakistanie mułła Abdul Salam
Zajef powiedział we wtorek, że dziesiątki osób zginęły podczas
amerykańskich nalotów na Afganistan i oskarżył USA o terroryzm
wobec islamu.
Zajef poinformował, że zarówno duchowy przywódca Talibanu mułła Mohammad Omar, jak poszukiwany przez Amerykanów Osama bin Laden żyją, zaś ten drugi nadal przebywa w Afganistanie. Podczas wtorkowych nalotów trafiony został były dom Omara w Kandaharze.
Zajef dodał, że podczas nalotów na Kabul, Kandahar i Dżalalabad zniszczonych zostało wiele domów mieszkalnych.
Zwróciliśmy się do Ameryki o dostarczenie solidnych dowodów zamiast oskarżeń, ale Ameryka przysyła samoloty, bomby i pociski w miejsce dowodów - powiedział ambasador. To jest czysty terroryzm - dodał.
Zapewnił on też, że dwa miliony Afgańczyków gotowych jest umrzeć w walce o niepodległość.
Z kolei rzecznik Talibanu w Kabulu poinformował we wtorek, że w wyniku amerykańsko-brytyjskiego nalotu na Afganistan zginęło lub zostało rannych co najmniej 35 cywilów.
Bilans ofiar może być większy. Ale mudżahedini islamskiego emiratu Afganistanu i ich goście nie ponieśli żadnej straty - oświadczył.
Wcześniej władze w Afganistanie zdementowały informacje, że podczas nalotów zginął szef sił powietrznych Talibanu, Aktar Mohammad Mansur. (mon, miz)