"MSZ wiedziało. Konsul był przy zawieszaniu tablicy"
Przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Andrzej Halicki z PO przyznał w audycji "7. Dzień Tygodnia", że polski konsul był obecny przy zawieszaniu tablicy w Smoleńsku przez wdowy.
17.04.2011 | aktual.: 17.04.2011 10:42
- Był obecny polski konsul - mówił Halicki. - Towarzyszył tej delegacji i powstała w tej sprawie notatka.
Na pytanie Moniki Olejnik, jak ministerstwo może tłumaczyć się, że nie wiedziało nic o tej inicjatywie, Andrzej Halicki powiedział: - Naiwnie uważałem, że posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych posłuży temu, aby tę informację osiągnąć i dyskutować, jak budować polską rację stanu i dążyć do budowania przyszłości w relacjach polsko-rosyjskich. Dziś uważam, że popełniliśmy błąd, bo jedynym efektem jest szkodliwa awantura.
- Koncentrując się na tablicy nie rozmawiamy o istocie, a istotą są stosunki polsko-rosyjskie. W tym procesie mamy ewidentny postęp, ale dziś sami sobie szkodzimy, bo dajemy Rosjanom argumenty do zatrzymania tego procesu - tłumaczył.
W sobotę w programie "Horyzont" w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że jego resort nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie tablicy. - Została tam umieszczona bez uzgodnienia z kimkolwiek - mówił. Dodał, że nosiła zapisy, które "były dla gospodarzy nie do przyjęcia, bo sprawa kwalifikacji zbrodni katyńskiej jest kontrowersyjna w Polsce, a co dopiero w Rosji".
Dodał, że jedyne co resort może sobie zarzucić to to, że "ze współczucia, szacunku dla żałoby, próbowano przekonać stronę rosyjską, aby sprawę odłożyć".
Zastrzegł jednak, że strona rosyjska także "nie wykazała się wrażliwością", zdejmując tablicę i nie informując wcześniej, że tablica ta będzie zdjęta dwa dni przed wizytą prezydenta Bronisława Komorowskiego w Rosji.