MSZ przyznało azyl dla Norweżki i jej córki. Kobieta bała się, że straci dziecko
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zgodziło się na przyznanie azylu dla Silje Garmo i jej córki. Kobieta obawiała się, że tamtejszy Urząd ds. Dzieci odbierze jej dziecko. Norweżka o pobyt w Polsce starała się od ponad roku.
Resort spraw zagranicznych ma potwierdzić decyzję o przyznaniu azylu w Polsce dla Norweżki Silje Garmo i jej 1,5-rocznej córki. Kobieta uciekła do naszego kraju przed Urzędem ds. Dzieci (Barnevernet) w obawie przed utratą dziecka. Werdykt w sprawie należał do Urzędu ds. Cudzoziemców, ale niezbędna była zgoda ze strony MSZ - informuje "Nasz Dziennik".
Procedura jest rozstrzygnięta, pozostały jedynie formalności. Garmo o azyl w Polsce starała się ponad rok. W styczniu b.r. resort spraw zagranicznych nie przychylił się do argumentacji urzędników, którzy twierdzili, że "podlegające ochronie międzynarodowej życie rodzinne kobiety jest zagrożone". Norweżce odmówiono także azylu w lipcu, ale po kilku dniach zdecydowała się na złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie jej historii.
Garmo groziło odebranie noworodka ze względu na nadużywanie leków i "chaotyczny styl życia". Stąd decyzja o przyjeździe do Polski. Już wcześniej straciła drugą, 12-letnią córkę. Oskarżenia były oparte na donosie i nie znalazły potwierdzenia według prowadzonych w naszym kraju badań. W międzyczasie zamknięto sprawę Norweżki w jej ojczyźnie i odstąpiono od postawienia zarzutów.
Zobacz także: Połknąłeś gumę do żucia? Zobacz co może Ci się stać
Źródło: "Nasz Dziennik"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl