MSZ Izraela wzywa ambasadorów. "Dostaną reprymendę"
Ambasadorowie 10 krajów zostali wezwani do MSZ Izraela w związku z poparciem przez ich państwa przyjętej w piątek rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Chodzi o żądanie wstrzymania żydowskiego osadnictwa na Zachodnim Brzegu Jordanu. Tymczasem premier Benjamin Netanjahu wezwał w tej sprawie ambasadora USA.
25.12.2016 | aktual.: 25.12.2016 21:05
Za rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ głosowało 14 krajów. Jednak resort spraw zagranicznych Izraela wezwał przedstawicieli tylko dziesięciu spośród nich. To Chiny, Egipt, Francja, Hiszpania, Japonia, Nowa Zelandia, Rosja, Ukraina, Urugwaj i Wielka Brytania.
Reuters pisze, że ambasadorom zostanie udzielona reprymenda.
Podczas piątkowego głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ USA wstrzymały się od głosu i dzięki temu rezolucja żądająca od Izraela wstrzymania budowy osiedli na okupowanych terytoriach palestyńskich została przyjęta.
Według wcześniejszych informacji agencyjnych nie zawezwano przedstawiciela USA w Jerozolimie; BBC podało jednak w niedzielę po południu, że sam premier chce "przedyskutować" z ambasadorem Danielem Shapiro stanowisko USA podczas głosowania nad rezolucją.
Fakt, że resort spraw zagranicznych oraz premier wezwali ambasadorów w święta Bożego Narodzenia jest czymś bardzo niezwykłym, toteż należy uznać to za sygnał, iż rząd Netanjahu podchodzi do decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ z niezmierną powagą - komentuje BBC.
W przyjętym w piątek dokumencie RB ONZ podkreślono, że osiedla żydowskie są "pozbawione mocy prawnej i stanowią rażące pogwałcenie prawa międzynarodowego". W sobotę premier Izraela oznajmił, że uważa tę rezolucję za "stronniczą i haniebną".
oprac. A. Jastrzębski