MSZ i MON: samolot z polską pomocą humanitarną trafił do irackiego Kurdystanu
Polska wysłała samolot z pomocą humanitarną do Iraku - podały w komunikacie dla mediów MON i MSZ. Resorty informują, że pomoc ta przeznaczona jest dla ofiar prześladowań religijnych i czystek etnicznych, które znalazły schronienie na terenie irackiego Kurdystanu, w tym także chrześcijan i jazydów.
18.08.2014 | aktual.: 18.08.2014 11:38
Jak czytamy w komunikacie, "specjalny samolot transportowy należący do bazy lotniczej w Powidzu z 8 tonami polskiej pomocy humanitarnej wylądował 17 sierpnia w Irbilu na północy Iraku". MON i MSZ piszą, że była to "odpowiedź na dramatyczne apele adresowane do społeczności międzynarodowej, m.in. przez Regionalny Rząd Kurdystanu oraz miejscowe władze kościelne".
"Dostarczono m.in. żywność, namioty, koce, łóżka polowe, śpiwory oraz artykuły pierwszej pomocy, przekazane przez Caritas oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Transport został zorganizowany przy współudziale Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Obrony Narodowej i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa" - wyjaśnia komunikat dla mediów.
Spotkania polskiego wysłannika
Całą akcją kierowała agencja konsularna RP w Irbilu. Ambasador Stanisław Smoleń, który przewodniczył polskiej delegacji, spotkał się także z premierem irackiego Kurdystanu Nechirvanem Barzanim oraz Falahem Mustafą, szefem kurdyjskiej dyplomacji. Jak informują MON i MSZ, rozmawiano m.in. o aktualnej sytuacji politycznej w Iraku w kontekście zmiany na stanowisku premiera oraz kwestiach związanych z udziałem żołnierzy peszmerskich w walce z bojówkami Państwa Islamskiego.
Amerykańskie naloty
W niedzielę oddziały kurdyjskie wspomagane przez lotnictwo USA odbiły z rąk dżihadystów największą w Iraku zaporę wodną na Tygrysie koło Mosulu. Przywódcy Państwa Islamskiego, według "Time'a", rozważali jej zniszczenie w celu zalania Bagdadu. Zbiornik zaopatruje w wodę znaczną część Iraku, a elektrownia wodna na zaporze ma strategiczne znaczenie dla kraju.
Naloty na cele wojskowe Państwa Islamskiego Amerykanie rozpoczęli 8 sierpnia. Pozwoliły one oddziałom kurdyjskim na kontratak z kierunku Ibrilu, stolicy autonomicznego okręgu kurdyjskiego na północy Iraku, w którego rejonie schroniło się 200 000 irackich uchodźców uciekających przed dżihadystami. W większości są to jazydzi, niemuzułmańska grupa etniczna, wyznająca eklektyczną religię. Są oni mordowani i traktowani ze szczególnym okrucieństwem przez bojowników Państwa Islamskiego.