Trwa ładowanie...

Można je spotkać w całej Polsce. Nie, to nie pająki

Ma osiem nóg i do złudzenia przypomina pająka, ale wcale nim nie jest. Ludzie często niepoprawnie identyfikują kosarza, w związku z czym Lasy Państwowe postanowiły przybliżyć sylwetkę tego stawonoga.

KosarzKosarzŹródło: Facebook, fot: Lasy Państwowe
d4223ua
d4223ua

Niedawno Lasy Państwowe opublikowały wpis dotyczący niewielkiego zwierzęcia zaliczanego do stawonogów. Chodzi o jednego z najbardziej intrygujących przedstawicieli pajęczaków.

Można go spotkać w różnych zakątkach Polski. Styczność z tym stawonogiem, który do złudzenia przypomina pająka, można mieć w garażu, lesie, na łące czy po prostu w domu.

Kosarz wcale nie jest pająkiem i - co szczególnie istotne - nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Lasy Państwowe wyjaśniły, że kosarze są bliżej spokrewnione ze skorpionami. Jest to jednak zauważalne dopiero przy bliższym poznaniu.

Kosarze są dużo bliżej spokrewnione choćby ze skorpionami niż pająkami, co dobrze widać, gdy im się bliżej przyjrzymy - specyficzny kształt ciała, na którym nie widać wyraźnego podziału na głowę czy odwłok oraz tylko jedna para oczu wykluczają pomyłkę z jakimkolwiek pająkiem - przekazano we wpisie Lasów Państwowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rodzina niedźwiedzi opanowała taras. Nagranie to hit

W poście zwrócono również uwagę na zdolności adaptacyjne korsarzy. Są one bardzo sprawnymi myśliwymi.

Niektóre gatunki wyspecjalizowały się głównie w polowaniu na ślimaki, inne są wszystkożerne i zadowolą się dosłownie byle czym - nawet odchodami czy pokarmem roślinnym - podkreślono.

Tak korsarze reagują na zagrożenie

Korsarze potrafią dostosowywać się do różnych warunków, ale także stosują interesującą strategię obronną. Gdy tylko wyczuwają niebezpieczeństwo, odruchowo potrafią "zrzucić" część swojego ciała.

Jedna z ich głównych strategii obronnych, tzw. autotomia. Zagrożony kosarz... odrzuca jedną z nóg i korzystając z pozostałych siedmiu (lub mniej, jeśli już wcześniej próbował tej sztuczki) ucieka, gdzie pieprz rośnie. Tymczasem, ta odrzucona kończyna jeszcze przez jakiś czas sama podryguje, skupiając na sobie uwagę napastnika - zauważyły Lasy Państwowe.

Warto wspomnieć, że odrzucona kończyna już nie odrasta.

Źródło: Lasy Państwowe

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4223ua
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4223ua
Więcej tematów