Możliwy atak na Ukrainę z Naddniestrza? "Siły zbrojne są gotowe"
Po poniedziałkowych i wtorkowych incydentach na terenie separatystycznego regionu w Mołdawii, zdaniem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zachodzi prawdopodobieństwo, że Ukraina może zostać zaatakowana także z regionu Naddniestrza. Ukraiński lider ogłosił, że armia jest gotowa na taki scenariusz.
27.04.2022 08:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oznajmił, że możliwy jest atak na Ukrainę z rejonu separatystycznego, prorosyjskiego Naddniestrza, znajdującego się na terenie Mołdawii. Ukraiński przywódca przekazał, że armia kraju zna siłę rosyjskich oddziałów i się jej nie obawia.
- Siły zbrojne Ukrainy są gotowe na ewentualny atak rosyjskiego wojska z terenu mołdawskiego separatystycznego regionu Naddniestrza - obwieścił Zełenski.
Atak na Ukrainę z Naddniestrza? Armia jest gotowa na odparcie agresji
Przypomnijmy, że deklaracje Zełenskiego miały miejsce po kilku incydentach - nazwanych przez tzw. Radę Bezpieczeństwa samozwańczej republiki - "atakami terrorystycznymi". Najprawdopodobniej jednak, mogły one być elementem prowokacji ze strony Federacji Rosyjskiej. Naddniestrze od 1992 pozostaje terytorium separatystycznym od Mołdawii.
W poniedziałek Ministerstwo Bezpieczeństwa Narodowego w stolicy Naddniestrza, Tyraspolu, zostało zaatakowane przy użyciu granatnika. We wtorek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych tego regionu poinformowało o dwóch eksplozjach dokonanych przy wieży radiowej we w miejscowości Maiac w pobliżu granicy z Ukrainą. Rada Bezpieczeństwa Regionu poinformowała, że doszło również do ataku na jednostkę wojskową we wsi Parkany niedaleko Tyraspola.
"Ataki terrorystyczne" Naddniestrzu? Prawdopodobnie to prowokacja Rosji
Eskalacja konfliktu w Naddniestrzu podsyca obawy, że wojna na Ukrainie może rozszerzyć się na Mołdawię. Separatystów w Naddniestrzu wspiera kontyngent stacjonujących tam żołnierzy rosyjskich. Ukraińska armia ostrzegła we wtorek przed aktywizacją wojsk rosyjskich w tym regionie.
Prezydent Mołdawii Maia Sandu we wtorek wieczorem, po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wezwała ludność do zachowania spokoju.
Prorosyjskie organy w separatystycznym Tyraspolu z kolei oskarżyły o zorganizowanie tych ataków władzę w Kijowie - tak więc tym bardziej zachodzi prawdopodobieństwo, że są one efektem działań rosyjskich służb FSB, na co wskazywali już wcześniej członkowie ukraińskiego rządu.
Źródło: PAP, Wiadomości WP
Przeczytaj także: