"Możemy to zrobić". Rosyjska propaganda chce wpłynąć na wybory na Zachodzie

Czołowi propagandyści rosyjscy otwarcie w telewizji mówią o tym, że nie byłoby wojny w Ukrainie, gdyby Donald Trump utrzymał władzę w USA. Są przekonani, że były prezydent Stanów Zjednoczonych pozwoliłby Rosji zająć tereny sąsiada bez walki. Planują także, jakie można podjąć działania, by "wybrać przyjaznych Kremlowi polityków za granicą, powodując wewnętrzne zamieszanie w innych krajach".

Moskwa jest także przekonana, że ​​Donald Trump pozwoliłby Rosji zająć Ukrainę bez walki i desperacko chcą pomóc mu wrócić do władzy
Moskwa jest także przekonana, że ​​Donald Trump pozwoliłby Rosji zająć Ukrainę bez walki i desperacko chcą pomóc mu wrócić do władzy
Źródło zdjęć: © GETTY | The Washington Post
Sara Bounaoui

27.07.2022 | aktual.: 27.07.2022 12:50

Rosja od miesięcy zmaga się z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym po tym, jak Zachód nałożył na nią sankcje w odwecie za inwazję na Ukrainę. Rosyjska propaganda wciąż stara się przedstawiać to, jako niesprawiedliwy odwet na Moskwie.

Kremlowscy propagandziści postanowili "znaleźć sposób" na złagodzenie sankcji. W telewizji prowadzili dyskusję na temat tego, że "najlepszym rozwiązaniem" będzie... wpłynięcie na wyniki wyborów w krajach Zachodu. Zastanawiali się, jak "wybrać przyjaznych Kremlowi polityków za granicą, powodując takie wewnętrzne zamieszanie w innych krajach, że sankcje wobec Rosji stałyby się luksusem, na który Zachód już nie może sobie pozwolić".

Margarita Simonian, redaktor naczelna anglojęzycznej telewizji Russia Today przyznała, ze mimo sankcji nałożonej na rosyjskie media jej działalność nie ustała - kontynuuje ją w ukryciu. - Kiedy [rządy zachodnie] przeprowadziły przeciwko nam "dywanowe bombardowania" i zniszczyły wszystko, odmawiając nam dostępu do rozpowszechniania informacji, opamiętaliśmy się i zaczęliśmy przełamywać te zakazy za pomocą środków partyzanckich: pod innymi nazwami, z różnymi ludźmi, na nowe sposoby. Reszty nie zdradzę tutaj - mówiła w państwowym programie telewizyjnym "Wieczór z Władimirem Sołowjowem".

Moskwa chce pomóc Trumpowi w odzyskaniu władzy

Moskwa jest także przekonana, że ​​Donald Trump pozwoliłby Rosji zająć Ukrainę bez walki i desperacko chce pomóc mu wrócić do władzy.

Władimir Sołowjow, czołowy rosyjski propagandysta przewiduje, że jeżeli Trumpowi udałoby się odzyskać władze, w USA wybuchłyby masowe protesty. - Kalifornia zwariuje. Nowy Jork oszaleje. Będzie fajnie, wszyscy zaczną walczyć między sobą - mówił w propagandowej telewizji. Wtórował mu w tym Andrej Sidorow prodziekan ds. polityki światowej na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym. Jego zdaniem, Trump wezwałby Gwardie Narodową do tłumienia zamieszek. Sołowjow, mówiąc o wspieraniu Trumpa w powrocie do Białego Domu, przekonywał: - Możemy to zrobić.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Donald Trumprosjaukraina
Wybrane dla Ciebie