Mówią "dość". Zasłonią majestatyczną górę Fudżi

Jak przekazała w sobotę stacja BBC, mieszkańcy mieli dość zachowaniem turystów, którzy nie tylko zaśmiecali okolicę, ale także parkowali, gdzie popadnie. W tym bardzo popularnym miejscu doszło także do groźnego wypadku. Kobieta zajęta robieniem zdjęcia, została potrącona przez samochód.

Fujikawaguchiko to miejsce, które cieszy się ogromną popularnością wśród miłośników fotografii, którzy przybywają tu, aby uwiecznić na swoich zdjęciach górę Fudżi. Jednak na wniosek mieszkańców, władze miasta postanowiły zasłonić widok na ten wulkan za pomocą czarnego ekranu o wymiarach 2,5 na 20 metrów. Celem tej decyzji jest powstrzymanie napływu turystów, którzy nie przestrzegają zasad.

Budowa tego ekranu ma rozpocząć się już w przyszłym tygodniu - informuje agencja AFP.

- To godne ubolewania, że musimy to zrobić ze względu na niektórych turystów, którzy nie przestrzegają zasad – wyrażają swoje niezadowolenie mieszkańcy.

Mieszkańcy oskarżają turystów, zwłaszcza tych zagranicznych, o zaśmiecanie i nielegalne parkowanie w poszukiwaniu idealnego ujęcia. Jak twierdzą, niektórzy turyści wspinają się nawet na dachy domów i sklepów, aby zrobić wymarzone zdjęcie.

Przed podjęciem decyzji o postawieniu ekranu, miejscowi urzędnicy próbowali rozwiązać problem, stawiając znaki drogowe, ale niestety, to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.

Po zniesieniu ograniczeń w podróżowaniu spowodowanych pandemią, Japonia przeżywa obecnie prawdziwy boom turystyczny. W marcu tego roku, po raz pierwszy w historii, liczba turystów odwiedzających ten kraj przekroczyła 3 miliony. Jednak rosnąca liczba zwiedzających wywołała nowe problemy - informuje BBC.

Od tego lata, turyści, którzy chcą wejść na górę Fudżi, będą musieli zapłacić opłatę w wysokości 13 dolarów. Władze podjęły tę decyzję w celu ograniczenia liczby osób wspinających się na szczyt. Zatory na szlakach prowadzących na szczyt góry prowadzą do coraz większej liczby wypadków i zaśmiecania szlaków – alarmują urzędnicy.