Skończyły się zapasy. Kreml ma kłopot, dostawy wyczyszczone
Wtorek to 286. dzień inwazji na Ukrainę. Rosja w przeprowadzonych w ostatnich dniach bombardowaniach Ukrainy przestała używać sprowadzonych z Iranu dronów Shahed-136 i bezzałogowców Mohajer-6. Jak poinformowała amerykańska telewizja ABC, powołując się na zachodnich oficjeli, Rosja wykorzystała już wszystkie drony, które sprowadziła wcześniej z Iranu. Kreml oczekuje na kolejne dostawy. Z tym może być jednak problem.
"Skończyły się". Putin ma kłopot, dostawy wyczyszczone
- Po kolejnych atakach rakietowych Rosjanom kończą się zapasy pocisków. Wszystko wskazuje na to, że Władimir Putin będzie zmuszony pilnie szukać kolejnych dostaw. - Iran jak na razie nie dostarczył Rosji rakiet balistycznych i najprawdopodobniej tego nie zrobi. Negocjacje nadal trwają, ale władze w Teheranie znajdują się pod silną presją międzynarodową, a dodatkowo są zajęte tłumieniem antyrządowych protestów - ocenił we wtorek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
- Mimo sankcji rosyjski przemysł zbrojeniowy nieprzerwanie produkuje pociski manewrujące używane na wojnie z Ukrainą. Niektóre zostały wyprodukowane latem, a inne we wrześniu, co świadczy o tym, że produkcja uzbrojenia w Rosji trwa niezależnie od zachodnich sankcji - podał "New York Times" za niezależnymi dziennikarzami śledczymi.
- Na lotnisku w Kursku w Rosji spłonęły zbiorniki z paliwem. Służby Federacji Rosyjskiej podały, że doszło do ataków ukraińskich dronów. Gęsty dym i słup ognia było widać z odległości kilku kilometrów.
- Po eksplozjach na rosyjskich lotniskach Engels-2 koło Saratowa oraz w Diagilewie, Rosjanie dają upust gniewowi, bo nie rozumieją jakim cudem Ukraina atakuje cele odległe o 700 km od linii frontu. Wybuchy prawdopodobnie zakłóciły przygotowania do kolejnego rosyjskiego ataku rakietowego.