Moskal w Senacie? Część Polonii przeciwna
Ze zdziwieniem spotkało się wśród
działaczy polonijnych w USA zaproszenie prezesa Kongresu Polonii
Amerykańskiej, Edwarda Moskala, do Senatu RP na wyznaczoną na 30
kwietnia debatę o emigracji i Polakach zagranicą.
25.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
To zaproszenie to zupełne nieporozumienie - powiedział redaktor naczelny nowojorskiego "Nowego Dziennika", Maciej Wierzyński. Dodał, że jako przywódca Polonii Moskal jest kompletnie skompromitowany.
W prawyborach do Kongresu USA w Chicago Moskal użył antysemickich argumentów przeciw Rahmowi Emanuelowi - przeciwnikowi popieranej przez KPA Nancy Kaszak. Mimo początkowej przewagi w sondażach, zdecydowanie przegrała ona w głosowaniu. _ Okazało się, że Moskal szkodzi nawet osobom, których popiera_ - powiedział Wierzyński.
Wierzyński dodał, że Moskal, jako Amerykanin polskiego pochodzenia nie może reprezentować w Senacie Polaków mieszkających za granicą.
Podobną opinię o prezesie Moskalu ma była działaczka KPA, a obecnie rozłamowej Federacji Amerykanów Polskiego Pochodzenia, Marylin Piurek. Nie znam się na polskiej polityce, ale ktokolwiek zaprosił Moskala do Senatu, musi być ignorantem w polityce amerykańskiej. Większość Polonii nie angażuje się w działalność KPA, a ci, którzy się angażują, odczuwają do Moskala coraz mniejszy szacunek - powiedziała Marylin Piurek
Odmienną opinię wyraził zamieszkały w Waszyngtonie znany emigracyjny historyk i publicysta Andrzej Pomian. Antysemickie wypowiedzi Moskala zrobiły szkodę, ale z drugiej strony on reprezentuje KPA i dobrze, że został zaproszony. On robi błędy, lepiej, żeby kto inny był na jego miejscu, ale nie ma innej reprezentacji Polonii niż KPA - powiedział Pomian w rozmowie.(ck)