Mosbacher przestrzega przed Rosją. "Nie zaprzestanie prowokacji"
Georgette Mosbacher zapewnia, że bezpieczeństwo Polski ma dla USA kluczowe znaczenie, a postępy we wprowadzaniu ruchu bezwizowego monitoruje osobiście. Skomentowała również falę krytyki, która na nią spadła. - Komentarze bolały - mówi "Rzeczpospolitej".
02.12.2018 | aktual.: 02.12.2018 14:47
Ambasador USA po ujawnieniu listu do premiera Mateusza Morawieckiego była na ustach wszystkich. - Skłamałabym mówiąc, że mi się to podobało. Niektóre z tych komentarzy naprawdę bolały - mówi.
"Rosja nie zaprzestanie prowokacji"
Mosbacher porusza w rozmowie problemy, które są podstawą polsko-amerykańskich relacji. Zapewnia, że w kwestii bezpieczeństwa Polska ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa regionu. Przestrzega jednak przed działaniami Rosji. - Nie ma wątpliwości, że Rosja nie zaprzestanie prowokacji - ocenia. - Polska musi pozostać fundamentem stabilności regionu - zaznacza.
- Powinniśmy się obawiać ekspansywnych, agresywnych państw, o czym mogliśmy się przekonać w ciągu ostatnich dni - mówi dalej. - Polska ma fundamentalne, strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa tego regionu. A ponieważ jesteśmy w NATO, silna Polska to także bezpieczniejsze Stany Zjednoczone.
Zobacz także
Ambasador USA podkreśla, że wprowadzenie ruchu bezwizowego to jeden z priorytetów prezydenta Trumpa, który osobiście polecił jej zająć się tym problemem. - (...) to kwesta prawna, którą zajmuje się amerykański Kongres. Te sprawy trzeba przeprowadzić zgodnie z prawem. Powołaliśmy zespoły zadaniowe, które mają się zająć tą sprawą, zarówno w Polsce jak i w Stanach Zjednoczonych i monitorować postępy - informuje.
- Jestem za to osobiście odpowiedzialna - przyznaje. - To, z czym musimy się zmierzyć, obie strony, to odsetek decyzji odmownych. W Polsce spada on każdego roku i jesteśmy już bardzo blisko. Jestem optymistką w tej kwestii. Chcemy uświadomić opinii publicznej, że ten odsetek musi spaść do trzech procent i że krok po kroku osiągamy postęp.
Fala krytyki
Burzę wywołał list Mosbacher do premiera Morawieckiego, w którym oskarżyła szefa MSWiA i PiS o publiczne zarzucanie TVN-owi inscenizowania urodzin Hitlera. Jej zdaniem władze były bardziej zainteresowane ściganiem dziennikarzy niż prawdziwych ekstremistów. Jednak po ujawnieniu kontrowersyjnej treści listu, sama Mosbacher wyraziła skruchę. - Jestem tym zawstydzona - stwierdziła.